seks z Ameryki
18.01.2014
18.01.2014
Witam … mamy problem nurtujący mnie jak i moich znajomych. Jak zapytać się kogoś w polskim języku, czy ma ochotę na seks? Czy prawdą jest, że samo słowo seks jest zapozyczone z Ameryki? Pozdrawiam. Czekamy na odpowiedź.
Seks – mówimy tu o słowie, nie o zjawisku – pochodzi nie tyle z Ameryki, ile z języka angielskiego, gdzie najpierw oznaczał płeć, por. francuskie sexe i łacińskie sexus o tym samym znaczeniu. Słowo to pojawiło się w polszczyźnie chyba dopiero (albo już) w okresie międzywojennym, w każdym razie wtedy zostało zanotowane przez słowniki. Co prawda, Słownik wyrazów obcych Arcta w wyd. 18 z 1936 r. obszedł się z nim bardzo oględnie: zamieścił hasło odsyłaczowe: „Sex- (ob.) także Seks”, natomiast hasła Seks nie podał. Myślę, że stało się to przez nieuwagę, a nie z powodu pruderii, ponieważ ten sam słownik ma Sex appeal i spolszczone już słowo seksualny, z francuskiego sexuel lub angielskiego sexual.
Jeśli chodzi o problem nurtujący Panią i Pani znajomych, to ludzie rozwiązują go różnie, na bardzo wiele sposobów. Dowodem niech będzie to, że w Słowniku seksualizmów polskich Jacka Lewinsona nazwy stosunku płciowego zajmują ponad 10 stron formatu B5, nie licząc stosunków homoseksualnych i oralno-genitalnych, którym autor poświęcił kolejne trzy strony. W tej sytuacji nie śmiem proponować żadnego zwrotu, proszę wybrać coś dla siebie ze słownika albo poszperać we współczesnych powieściach.
Jeśli chodzi o problem nurtujący Panią i Pani znajomych, to ludzie rozwiązują go różnie, na bardzo wiele sposobów. Dowodem niech będzie to, że w Słowniku seksualizmów polskich Jacka Lewinsona nazwy stosunku płciowego zajmują ponad 10 stron formatu B5, nie licząc stosunków homoseksualnych i oralno-genitalnych, którym autor poświęcił kolejne trzy strony. W tej sytuacji nie śmiem proponować żadnego zwrotu, proszę wybrać coś dla siebie ze słownika albo poszperać we współczesnych powieściach.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski