strasznie

strasznie
9.02.2005
9.02.2005
Witam serdecznie,
moje pytanie dotyczy przysłówka strasznie, którego powszechnie używa się zamiast słowa bardzo, czyli w sformułowaniach strasznie ładna, strasznie zimno itp. Po pierwsze, skąd wzięło się takie określenie w języku polskim? Po drugie, czy mówienie w ten sposób jest niepoprawne, a może tylko mało eleganckie? Czy jest to już tak skostniała konstrukcja w języku, że nie warto podejmować z nią walki?
Pani obserwacja jest trafna: po słowo strasznie sięgamy na ogół nie po to, aby powiedzieć, że ogarnia nas strach, ale po to, aby podkreślić skalę lub intensywność jakichś zjawisk, zwłaszcza negatywnych. Z dwóch przykładów przytoczonych przez Panią strasznie zimno nie budzi w ogóle moich zastrzeżeń, natomiast strasznie ładna zwraca na siebie uwagę przez kontrast, jaki zachodzi między znaczeniem obu wyrazów. W języku potocznym o strasznie ładnej dziewczynie można pewno usłyszeć, ale w piśmie szukałbym innego przysłówka, może wyjątkowo albo po prostu bardzo.
Podobnych przysłówków, służących bardziej intensyfikacji niż wyrażeniu określonych treści, jest więcej, np. diabelnie, piekielnie, straszliwie, jak nie wiem co, jak wszyscy diabli. Pytanie, skąd się wzięły, nie zaprowadzi nas chyba do odkrycia żadnej tajemnicy. Sądzę, że znaczenia służące intensyfikacji wyksztaciły się ze znaczeń pierwotnych, np. straszne przeżycia (tzn. budzące strach) są strasznie nieprzyjemne, a stąd już tylko krok do strasznie ładnej dziewczyny, o której mogę powiedzieć, że ją strasznie lubię.
Pyta Pani ponadto, czy intensyfikujące strasznie jest niepoprawne lub nieeleganckie i czy należy z nim walczyć? Między wierszami właściwie już odpowiedziałem: strasznie jest nieco potoczne (a czasem strasznie potoczne) i kiedy bywa łączone z wyrazami, które nie oznaczają zjawisk negatywnych, może dziwić. Ale do potępiającego wyroku stąd jeszcze daleko.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego