w ustach mężczyzny

w ustach mężczyzny
20.09.2005
20.09.2005
Komentator mężczyzna rzekł o żeńskiej drużynie: „Męczyliśmy się”, „Rzuciliśmy się do odrabiania strat”. Odebrałem to jako niezręczność, gdyż grupa wykonująca czynność składała się wyłącznie z kobiet („Męczyłyśmy się” w ustach mężczyzny zabrzmiałoby kuriozalnie, więc oczekiwałbym całkiem innej konstrukcji). Kiedy jednak o meczu pań mężczyźni mówią „Wygraliśmy”, „Przegraliśmy”, to tego dysonansu nie słyszę.
Czy rzeczywiście są to dwa stylistycznie różne przypadki, choć sytuacyjnie takie same?
Tak, są to dwa różne użycia formy 1. osoby liczby mnogiej czasownika w rodzaju tzw. męskoosobowym.
Komentator sportowy, mówiąc o drużynie żeńskiej „Męczyliśmy się” i „Rzuciliśmy się do odrabiania strat”, użył tej formy niepoprawnie. Intencja komentatora jest jasna – pragnął w ten sposób osiągnąć dwa cele komunikacyjne: wyrazić własne zaangażowanie w komentowaną akcję oraz włączyć do tego również odbiorców. Jednak w obu wypadkach chybił, ponieważ relacjonowane czynności były czynnościami konkretnymi, wykonywanymi wyłącznie przez zawodniczki na boisku. O udziale w nich komentatora, a tym bardziej słuchacza (widza), nie może być mowy. Stąd niezręczność, a nawet zgrzyt.
Nie ma tej niezręczności w formach „Wygraliśmy (mecz)”, „Przegraliśmy (mecz)”, odnoszących się do drużyn żeńskich, a nawet do pojedynczych zawodniczek – zupełnie dobrze brzmi przecież zdanie: „Na ostatniej olimpiadzie zdobyliśmy złoty medal w pływaniu”. Dlaczego? Dlatego, że w tych użyciach forma my odnosi się nie do konkretnych czynności odbywających się na boisku czy na basenie (i wykonywanych przez konkretne zawodniczki), lecz do ich skutków, które dotyczą wszystkich osób zaangażowanych w dane wydarzenie sportowe. Zawodnicy (w analizowanych wypadkach zawodniczki) są zawsze czyimiś reprezentantami – nie rywalizują wyłącznie dla siebie. Do ich sukcesów mają niejako prawo inni: komentatorzy, kibice, obywatele reprezentowanego przez sportowców kraju. Mamy więc prawo używania form typu wygraliśmy – nawet jeśli dokonały tego wyłącznie kobiety – gdyż one grały dla nas, my im kibicowaliśmy, komentatorzy sportowi nam mecz objaśniali, my ze swoich zawodniczek jesteśmy dumni itp.
W takich użyciach forma 1. osoby liczby mnogiej czasownika w rodzaju męskoosobowym jest uzasadniona; informuje o wspólnocie. Dlatego nie razi.
Małgorzata Marcjanik, prof., Uniwersytet Warszawski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego