wołacz a interpunkcja
interesuje mnie kwestia Wołacza, który podzielił grono moich znajomych. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że po formach tegoż przypadka, należy postawić przecinek. Problem pojawił się w sytuacji, gdy podjęliśmy teoretyczną próbę napisania listu. Czy w nagłówku powinno pojawić się: Cześć, Kasiu!, Cześć Kasiu!, czy w ogóle taki zwrot nie ma uzasadnienia, a w jego miejscu należy umieścić zwrot grzecznościowy typu: Droga Kasiu!?
23.09.2011
23.09.2011
Szanowni Państwo, interesuje mnie kwestia Wołacza, który podzielił grono moich znajomych. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że po formach tegoż przypadka, należy postawić przecinek. Problem pojawił się w sytuacji, gdy podjęliśmy teoretyczną próbę napisania listu. Czy w nagłówku powinno pojawić się: Cześć, Kasiu!, Cześć Kasiu!, czy w ogóle taki zwrot nie ma uzasadnienia, a w jego miejscu należy umieścić zwrot grzecznościowy typu: Droga Kasiu!?
Po formie wołacza należy postawić przecinek, ściślej biorąc zaś – należy postawić go po frazie wołaczowej, która może być przecież wieloskładnikowa, jak inicjalne Szanowni Państwo w Pani liście. Mimo całego szacunku dla tego przypadka jego nazwę piszemy małą literą (inaczej niż u Pani, ale to może był przypadkowy błąd).
List do koleżanki można więc zacząć od słów: Cześć, Kasiu!, przy czym forma ta zakłada dużą dozę zażyłości i brak dystansu między korespondentami (dystansu, jak się czasem mówi, pragmatycznego, tzn. wynikającego z wieku, pozycji społecznej, zawodowej, towarzyskiej itp.). Alternatywna forma Droga Kasiu! jest bezpieczniejsza, możliwa do zastosowania w szerszym zakresie. O ile ta pierwsza wydaje mi się zdradzać młody wiek korespondentów (lub próbę stylizacji, bo wiadomo, że każdy ma tyle lat, na ile się sam ocenia), to druga już nie. Obie jednak wymagają zażyłości i braku dystansu.
List do koleżanki można więc zacząć od słów: Cześć, Kasiu!, przy czym forma ta zakłada dużą dozę zażyłości i brak dystansu między korespondentami (dystansu, jak się czasem mówi, pragmatycznego, tzn. wynikającego z wieku, pozycji społecznej, zawodowej, towarzyskiej itp.). Alternatywna forma Droga Kasiu! jest bezpieczniejsza, możliwa do zastosowania w szerszym zakresie. O ile ta pierwsza wydaje mi się zdradzać młody wiek korespondentów (lub próbę stylizacji, bo wiadomo, że każdy ma tyle lat, na ile się sam ocenia), to druga już nie. Obie jednak wymagają zażyłości i braku dystansu.
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski