wykrzykniki i wołacze

wykrzykniki i wołacze
23.05.2005
23.05.2005
Niektórzy poloniści uczący w szkołach wymagają postawienia wykrzyknika po wołaczu przy deklinacji. Czy jest to uzasadnione? Mnie zdaje się, że wykrzyknik może co najwyżej pomagać piszącemu utworzyć tę formę (poprzez zasugerowanie zwrotu), a wymaganie go i obniżanie oceny za jego brak na kartkówce – to chyba przesada…
Rzeczywiście przesada, zwłaszcza że i w piśmie wołacz nie wymaga po sobie wykrzyknika. Równie dobrze może być oddzielony od dalszej części zdania przecinkiem.
W związku z poruszoną przez Pana sprawą przypomniało mi się, że autorzy niektórych słowników stawiają wykrzykniki (znaki interpunkcyjne) po wykrzyknikach (wyrazach na liście haseł), np. hej! Praktyka taka jest też słabo uzasadniona, gdyż wykrzyknik (wyraz) nie musi być wcale odzielony od reszty zdania wykrzyknikiem (znakiem), lecz po prostu przecinkiem. Pod tym względem, jak widać, wykrzykniki są podobne do wołaczy a nauczyciele do autorów słowników.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego