wymowa obcych nazwisk

wymowa obcych nazwisk
26.11.2002
26.11.2002
Moje pytanie raczej nie dotyczy języka polskiego, ale mam nadzieję, że można kwestię przeze mnie poruszoną rozważyć. Otóż, zajmując się historią najnowszą, często napotykam na obce nazwiska, nie wiedząc, jak je wymówić. Zupełną trudność sprawiają mi nazwiska osób pochodzących z terenów pogranicza językowego. Jak zatem wymówić nazwisko obecnego premiera Luksemburga Jeana-Claude'a Junckera. Imię jest wybitnie francuskie, lecz nazwisko sprawia wrażenie bardziej niemieckiego, zatem [junker] czy [żinker]. Podobnie nazwisko Alzatczyka i francuskiego ministra spraw zagranicznych Roberta Schumana (tu jednak zapewne wystarczająco utarła się wymowa [szuman], a [szima] brzmiałoby chyba dość dziwacznie). Również nazwisko obecnego premiera Belgii sprawia pewne trudności: Guy Verhofstadt. Zapewne [gi ferhofsztat], ale czy na pewno?
Jako kryterium podstawowe traktujemy narodowość posiadacza danego nazwiska, w związku z czym wymawiamy je podobnie, jak brzmi ono w języku kraju, z którego pochodzi właściciel. Dlatego encyklopedie PWN zalecają różną wymowę nazwiska Schuman, zależnie od tego, czy posługiwał się nim Niemiec, Amerykanin czy Francuz. W tym ostatnim wypadku podano wymowę [szuman], z akcentem na ostatniej sylabie.
Zgodnie z tą zasadą nazwisko sławnego piłkarza francuskiego wymawiamy [platini], akcentując końcową sylabę, choć forma nazwiska może wydawać się włoska. Rosyjskie nazwiska w formie zlatynizowanej, np. Smirnoff, Davidoff, wymówimy w przypadkach zależnych [smirnofa, dawidofa], z [f], a nie [w] na końcu, ponieważ ich właściciele są obywatelami krajów zachodnich, co znalazło odbicie w formie nazwisk.
Niestety nie rozwiązuje to wszystkich wątpliwości, znane bowiem są wyjątki, np. nazwisko niemieckiego polityka Oskara Lafontaine’a wymawiamy [lafonten], jak francuskie. Z kolei należące do francuskiego inżyniera nazwisko Eiffel wymawiamy [efel], choć w wyrażeniu wieża Eiffla przyjęła się wymowa [ajfla]. Zasada powyższa nie zda się na wiele w przypadku nazwiska premiera Luksemburga, gdyż językami urzędowymi w tym kraju są francuski, niemiecki i luksemburski. Rozwiązanie problemu musimy oprzeć na innej zasadzie. Nazwę osobową Jean-Claude Juncker proponuję wymawiać w całości z francuska, bo zgodnie z fonetyką tego języka wymówić musimy imiona, tym sposobem unikamy hybrydycznej francusko-niemieckiej wymowy.
Jeszcze większy problem sprawia imię i nazwisko premiera Belgii, w której językami urzędowymi są francuski i flamandzki. Postępując konsekwentnie, skoro imię jest francuskie, powinniśmy mówić [gi werofstat], a przypuszczam, że taka wymowa może występować wśród francuskojęzycznych Belgów. Jednak w polskiej praktyce językowej spotykamy raczej wymowę [gi ferhofsztat].
Jan Grzenia, Uniwersytet Śląski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego