zrobić z igły widły

zrobić z igły widły
1.06.2010
1.06.2010
Witam!
We współczesnej, potocznej polszczyźnie roi się od przymiotników wartościujących. Każde opisywane zdarzenie, sytuacja musi być fantastyczna, super, rewelacyjna, niesamowita albo koszmarna, okropna, przerażająca, obrzydliwa etc. Dlaczego mamy taką skłonność? Kogo ona cechuje, czy większość z nas? Czy istnieje jakaś sprawdzona metoda uczenia swoich dzieci adekwatnego do rzeczywistych emocji formułowania wypowiedzi? I wreszcie czy historia języka notuje taki przypadek wcześniej?
Zjawisko, o którym Pani pisze, to hiperbolizacja, czyli wyolbrzymianie. Jego przejawem są hiperbole – wyrażenia o różnym kształcie, ale wspólnym celu, który można by oddać zwrotem: zrobić z igły widły. Hiperbolizacji służą nie tylko ekspresywne przymiotniki, ale też liczebniki (np. „Tysiąc razy ci o tym mówiłam”), niektóre metafory (huragan braw, morze łez), przysłówki i partykuły („Dosłownie rozpłynął się w powietrzu”) i in. Hiperbolizacja w języku zaspokaja nasze potrzeby psychiczne, być może te same, dla których lubimy oglądać horrory i uprawiać tzw. sporty ekstremalne. Właściciele i pracownicy mediów o tym wiedzą, wyolbrzymiają więc i straszą, mam wrażenie, że czasem nawet bez oglądania się na wierność faktom. Wielokrotnie zresztą pisano o „medialnym spektaklu”, który rozgrywa się przed nami na ekranach telewizorów, komputerów, na łamach prasy itd. Uczestnicy tego spektaklu muszą grać swoje role, a hiperbolizacja jest tu – powiedziałbym – elementem scenografii lub charakteryzacji.
Mirosław Bańko, PWN
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego