lamus
  • lamus i lapsus
    3.01.2015
    3.01.2015
    Szanowni Państwo,
    jedna ze znanych mi osób często używa określenia lapsus w odniesieniu do osoby (np. „Jeśli ktoś jest lapsusem, to nie zrozumie tego”). Dotąd wydawało mi się, że słowo to oznacza jedynie błąd językowy, stąd moje zdziwienie. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.
    Dziękuję i pozdrawiam
  • dag i dkg
    4.07.2008
    4.07.2008
    Moje pytanie dotyczy poruszanej już w poradni kwestii skracania słowa dekagramdkg czy dag? Proszę o więcej informacji na ten temat. DLACZEGO i KIEDY nastąpiła zamiana dkg na dag, skoro dkg wydaje się bardziej logiczne – analogicznie do mg, kg. Nie ukrywam, że odsyłanie dkg do książek kucharskich jest odsyłaniem do lamusa wielu ludzi, którzy wcale nie sądzą, że ta zmiana jest zmianą na lepsze, a nie czują się odsunięci na boczny tor.
  • Dlaczego definicja słownikowa leksemu magnes jest zbyt szeroka i wąska zarazem?

    30.01.2021
    30.01.2021

    Szanowny Panie Profesorze, definicja magnesu jest błędna, nawet w tak uproszczonej wersji. Jest jednocześnie zbyt wąska i zbyt szeroka. Magnes nie musi być metalem. Cechą konstytutywną magnesu (trwałego, bo są jeszcze elektromagnesy) jest wytwarzanie trwałego pola magnetycznego. Takie pole magnetyczne może przyciągać inne substancje magnetyczne, w tym niektóre metale.

    Z poważaniem

  • neptyk
    6.07.2006
    6.07.2006
    Proszę o podanie definicji wyrazu neptyk.
  • Nie z imiesłowami

    19.09.2022
    19.09.2022

    Dzień dobry.

    Czy „nie” z imiesłowami przymiotnikowymi wciąż można pisać oddzielnie w pewnych przypadkach z tzw. świadomością językową (zgodnie z uchwałą Rady Języka Polskiego: https://rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=73:pisownia-qnieq-z-imiesowami-przymiotnikowymi&catid=43:uchway-ortograficzne&Itemid=59), czy może już ta zasada odeszła do lamusa i taka pisownia jest traktowana jako błąd?

  • od błędu do poprawności
    3.12.2004
    3.12.2004
    Witam serdecznie!
    Zwracam się do Państwa z pytaniem: jak wygląda proces przechodzenia wyrażeń z uzusu do poprawnej polszczyzny? Czy możliwe jest, aby wyraz niepoprawny zaczął spełniać wymogi poprawności jedynie dlatego, że jest często używany? Do tego pytania skłonił mnie fakt notorycznego używania zaimka wskazującego ta w bierniku. Ciągle słyszę tą książkę, tą kobietę i coraz częściej mam wrażenie że prawidłowa odmiana odchodzi do lamusa.
    Pozdrawiam.
  • O transkrypcji ukraińskich nazw osobowych raz jeszcze

    17.04.2021
    17.04.2021

    Mam pytanie dotyczące stosowania nazwisk ukraińskich w polskich artykułach. Coraz częściej widzę, że stosowane są nazwiska w transliteracji na alfabet łaciński, czasem wg zasad ukraińskich, czasem innych. Np. ‘Sergei Loznitsa’ zamiast ‘Siergiej Łoznica’. Co z zasadami transkrypcji w języku polskim? Czy odchodzą do lamusa? Wiem, że dochodzi tu jeszcze kwestia emocjonalna, tożsamościowa. Obawiam się, że zaczyna być stosowana tu zasada „napiszmy tak, jak właściciel nazwiska sobie życzy".

  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego