owoc
-
Co to jest?31.01.201731.01.2017Ostatnio mój kilkuletni bratanek zadał pytanie: Co to są?, wskazując na kilka jaj przepiórczych leżących na stole. Został szybko poprawiony, że powinien spytać: Co to jest?, przy czym otrzymał odpowiedź: Są to jaja przepiórcze.
Czy rzeczywiście chłopiec popełnił błąd? Czy jeżeli w pytaniu określimy, o co pytamy, a jednocześnie wskażemy na rzecz, to niezależnie od tego, czy jest to jedna rzecz, czy wiele, to zapytamy w liczbie pojedynczej?
Pozdrawiam
-
dieta4.10.20124.10.2012Dawniej dieta oznaczała specjalny sposób żywienia, zwłaszcza w chorobie (np. dieta bezglutenowa). Potem – w ogóle pewien sposób odżywiania (np. dieta sportowców). Ostatnio usłyszałem od lekarki, że mam solić dietę. Czy dieta dzisiaj to tyle, co żywność, pokarm?
-
Dokładnie!28.09.200128.09.2001Szanowni Państwo,
Irytuje mnie zwyczaj nadużywania od pewnego czasu wyrażenia dokładnie. Wydaje mi się, iż ta kalka z języka angielskiego (exactly) zubaża nasz i tak już jałowy język potoczny, a słyszy się ją wszędzie – nawet w radiu i telewizji, i to głównie z ust ludzi młodych, którzy chcą w ten sposób zaznaczyć swoją przynależność do… ano, do czego?
Swoim dzieciom „zabroniłem” mówienia dokładnie, zalecając takie wyrażenia, jak: oczywiście, owszem, tak jest, w rzeczy samej, zgadza się, słusznie, istotnie, a nawet (to już żartem): precyzyjnie.
Zdaję sobie sprawę, że mowa ludzka własnymi chadza drogami i nie można społeczeństwu narzucać siłą norm językowych, ale czy nie dałoby się na łamach (lub na antenie) jakiegoś publikatora wydać wojny takim prymitywizmom, jak właśnie dokładnie?
Życzę powodzenia i radości z pracy,
Zdzisław Halicki
-
Grenada czy Granada?27.11.201227.11.2012Andaluzyjskie miasto Grenada to po hiszpańsku Granada. Studenci iberystyki w moim mieście, a także wykładowcy, mówiąc po polsku, używają hiszpańskiej nazwy (studiuję już ponad 3 lata i nigdy nie słyszałam, by ktoś powiedział Grenada). Czy mówienie Granada jest dopuszczalne w języku polskim?
-
iść na harendę20.11.200620.11.2006Dzień dobry!
Interesuje mnie taki problem: w Wielkopolsce (nie wiem, czy to regionalizm) używa się zwrotu iść na harendę w sensie np. 'iść na pole sąsiada, aby ukraść mu cebulę'. Chciałbym się dowiedzieć, jaka jest etymologia tego zwrotu (słowa). Proszę o odpowiedź.
Z poważaniem
Rafał Kostka -
jagoda i borówka24.11.201424.11.2014Szanowni Państwo,
ciekawi mnie jedno zagadnienie. Dlaczego czasami konzumentom jogurtu nie można dogodzić tłumaczeniem czeskiego borůvka (Vaccinium myrtillus) na polski jagoda? Na kubku czeskiego produktu mlecznego Bon Créme (sprzedawany w Biedronce) napisaliśmy do tekstu w zgodzie z polskim tłumaczem tylko jagoda. Teraz jest to czasami konzumentami polskimi krytykowane. Nie wiem, czy to jest tylko zadadnienie różnych gwar.
Dziękuję i przepraszam za brak polskich liter
Jerzy Berger
-
liczi24.12.200424.12.2004Dzień dobry! Chciałabym wiedzieć, czy nazwę owocu liczi można również wymawiać jako [lajczi] (z ang. leetchee, lytchee)? Pierwszy raz spotkałam się z taką wymową i nie jestem do niej przekonana.
Dziękuję i pozdrawiam.
Karina Mańka -
limony i limetki11.07.200311.07.2003Czy mówi sie limony, limonki czy limetki (po niemiecku Limetten, rodzaj cytryn)?
-
Napisaliśmy list, wysłali i czekali27.02.201527.02.2015Szanowni Państwo,
bardzo proszę o rozstrzygnięcie, czy zdania typu „Pojechaliśmy i kupili owoce”, „Napisaliśmy list, wysłali i czekali na odpowiedź”, „Szukałabym słowa i szukała, zanimbym odpowiedziała” są poprawne.
Łączę pozdrowienia
Julia -
nie mieć zielonego pojęcia18.06.200718.06.2007Szanowni Państwo!
Chciałabym się dowiedzieć, co oznacza i jaką ma etymologię przymiotnik zielony w wyrażeniu nie mieć zielonego pojęcia. Z góry dziękuje i serdecznie pozdrawiam.