-
pół tuzina
11.05.202111.05.2021Chciałabym prosić o wskazanie prawidłowego sposobu odmiany wyrażenia pół tuzina. Np. jeśli przestępcy uciekają przed sześcioma policjantami, to uciekają przed połową tuzina, czy może przed pół tuzinem policjantów?
Z góry dziękuję!
-
protetyczne że27.12.201227.12.2012Mam pytanie dotyczące zdań ze Słownika wyrazów trudnych i kłopotliwych (ss. 362–363):
Kiedy żeśmy przyszli nad morze, pogoda zaczęła się psuć.
Dopiero żeście przyszli i już chcecie uciekać?
Czy zdanie te byłyby prawidłowe w takiej formie:
Kiedyżeście przyszli nad morze?
Dopierożeście przyszli i już chcecie uciekać?
Prawidłowe jest przecież inne zdanie:
Gdzieżeście się podziewali tyle czasu?
-
Wigilia
3.01.20153.01.2015Dobry wieczór!
Od jakiej litery należy napisać słowo WIGILIA w zdaniu: „Tuż przed samą WIGILIĄ baca uciekał w góry, gdyż nie chciał rozpocząć rozmów ze zwierzętami”? Słowo WIGILIA jest użyte w tym zdaniu jako oznaczenie dnia. Ja uważam, że należy rozpocząć to słowo od wielkiej litery, ale we wzorze dyktanda, które ostatnio widziałem, było ono napisane od małej. Dlaczego?
-
drapichrust
28.02.201528.02.2015Szanowni Państwo,
jestem ciekaw etymologii wyrazu drapichrust. W poradzie https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/urwipolec;12833.html pojawia się wzmianka na ten temat, tylko nie wiem, co by miało znaczyć, że ktoś „drapał chrust”. Czy chodzi o to, że go podbierał?
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
-
godzina czasu12.04.201112.04.2011W zdaniu „Została mi godzina czasu do pociągu” użycie wyrażenia godzina czasu jest błędem, ale czy w takich przykładowych zdaniach jego użycie jest również niepoprawne?
1. „Godzina czasu, który tak szybko ucieka” lub jako strofa wiersza „Mamy tylko/ godzinę czasu,/ który tak szybko/ ucieka”.
2. „Oblicz, która jest godzina czasu miejscowego w Warszawie w dniu 10 kwietnia, jeżeli w Londynie jest godzina 10.30”.
3. „Nie ma to jak godzina czasu wolnego podczas pracy”. -
podejrzane bezosobniki17.01.200517.01.2005Witam. Jaka jest forma bezosobowa od czasownika duć? Czasownik ten notuje Wielki słownik ortograficzno-fleksyjny Jerzego Podrackiego, lecz nie podano tam szukanej przeze mnie formy. Jednakże od takich czasowników, jak wiać czy dąć są formy bezosobowe (wiano, dęto)… Dziękuję za wyjaśnienia i pozdrawiam.
-
Uciekinier, zesłaniec 9.07.20169.07.2016Szanowni Państwo,
czy poprawne są sformułowania typu: uciekinier od wojny czeczeńskiej, zesłaniec do gułagu? Powiemy wprawdzie: uciekać od wojny, zostać zesłanym do gułagu.
Z poważaniem
Kasia C.
-
bedłka i betka
11.12.200811.12.20083-tomowy SJP PWN-u (dodatek do Wyborczej na CD) nie zawiera słowa betka, a w haśle bedłka podaje m.in. „fraz. pot. To dla mnie bedłka «coś nie sprawia komuś trudności (…)»”. Inaczej jest w https://sjp.pwn.pl/ oraz Uniwersalnym SJP pod red. S. Dubisza, gdzie betka i bedłka to dwa rozłączne hasła, gdzie po bedłce w roli betki ślad zaginął. Czy znaczy to, że bedłka jednorazowo tylko została pomylona z betką i we wskazanym słowniku jest błąd?
-
beneficjent i punkt procentowy16.10.200216.10.2002Serdecznie witam.
Nie wiem, czy Redakcja ma możliwość oddziaływania na poprawność wypowiedzi osób publicznych i publikowanych informacji urzędowych, a życzyłbym wszystkim, aby tak było. Być może uchroniłoby to mnie i zapewne wielu innych słuchaczy i czytelników przed niepotrzebnymi stresami związanymi z wysłuchiwaniem biurokratycznych terminów. W wystąpieniach wielu polityków i urzędników państwowych często słyszę dwa określenia, które są dla mnie żargonem urzędniczym. Chodzi mi o następujące słowa:
1. Beneficjent – słowo moim zdaniem błędnie używane w znaczeniu 'odnoszący korzyści':
2. Punkt procentowy – zamiast po prostu procent. Ten psudoekonomiczmy dziwoląg usłyszałem po raz pierwszy z ust pana Balcerowicza i od tego czasu dosyć powszechnie zaistniał w żargonie ekonomicznym.
Proszę uprzejmie o potwierdzenie, czy mam słuszność w kwalifikowaniu powyższych zwrotów jako błędnych.
Załączam pozdrowienia
Ryszard Garczyński
-
buty i buciki25.06.201525.06.2015Chciałbym się dowiedzieć, czy kiedyś na buty mówiono buciki? Dlaczego pisał tak Stanisław Lem? W jego Katarze mamy opis panikujących, uciekających ludzi: „Odzież i buciki uwięzły między stopniami”. Z kolei dalej jest mowa o tym, jak doktor Dunant „przebierał się od stóp do głów – nawet buciki i bieliznę miał tam specjalne”. Doprawdy śmieszne. Pamiętam, że w innych powieściach Lema też czasem była mowa o bucikach, natomiast nie natknąłem się na to określenie w książkach innych autorów.