-
Raz jeszcze o skrótach specjalistycznych31.07.201731.07.2017Dzień dobry,
dziękując za Pańską – niezwykle budującą – odpowiedź (poniżej↓),
w związku z interpretacją:
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Rok-do-roku-w-raportach-finansowych;17065.html
proszę Pana (lub oddelegowaną przez Pana osobę) o ustosunkowanie się do poniższych kwestii.
Odpowiadam (jako ekonomistka z wykształcenia i filolożka z zamiłowania, co niezwykle utrudnia mi wykonywanie pracy zawodowej) za korektę różnego rodzaju dokumentacji, w tym za ostateczną cenzurę okresowych raportów giełdowych (które udostępniane są do publicznej wiadomości, czyli na wielu portalach internetowych).
Ww. interpretacja – nader liberalna w moim odczuciu – rozpowszechnia mylny pogląd ekonomistów nieposiadających żadnego zaplecza językowego: cokolwiek napiszemy, a jest to w miarę zrozumiałe, może być stosowane (z takich tez tworzy się przeświadczenie o poprawności nagminnego zapisu „2017r.” lub „2017r”).
Poniżej przedstawiam moje wątpliwości.
1) Przywołany w przykładzie wskaźnik C/Z (cena na zysk) nie jest skrótem i trudno raczej rozpatrywać go w kategoriach ortografii. Jest to działanie matematyczne, w którym cenę jednej akcji dzielimy na zysk pozyskany z tej akcji (wynik równania wyraża zatem stopień opłacalności inwestycji w ów papier wartościowy). C oraz Z (ang. P i E) nie są wówczas skrótami, a symbolami (tak jak w fizyce: W – praca, R – opór elektryczny). Zatem o żadnej niepoprawności językowej (czy dopuszczaniu/niedopuszczaniu pisowni z kropkami i ukośnikiem) nie może być – moim zdaniem – mowy.
2) Przytoczony kazus zapisu obr/s dotyczy zaś jednostki miary, a tam występują uniwersalne zasady (bez kropki): m, s, kg (taki też status nadano obr – w wersji angielskiej r).
3) Jednakże nie mogę się zgodzić z wykładnią dla powszechnie stosowanego zapisu r/r lub (a chyba nigdy się z takim zapisem nie spotkałam) k/k. To nie są ani symbole, ani jednostki miary. Zapis r./r. po pewnej frazie oznacza działanie matematyczne, w którym porównano dany parametr (np. C – cena) z 2015 roku (r.) z tym samym parametrem w 2016 roku (r.). Czyli w skrócie „cena chleba wzrosła o 20% r./r.” (jeśli chodzi o kwartał, to przychylam się raczej do zapisu kw./kw., a już q/q na pewno nie wzbudza wątpliwości, bo jest i angielski, i bez kropki (o którą się niniejszym awanturuję): – )).
4) Moim zdaniem zaproponowane przez Państwa skróty typu rdr. są optimum niewzbudzającym wątpliwości (bez dyskusji: – )). Jednak poprawnym zapisem jest r./r., a ze względu na rozpowszechnienie formy r/r może być ona po prostu tolerowana.
Z góry dziękuję za odpowiedź. Przepraszam, jeśli opisałam sprawę zbyt zawile. Chętnie kwestię moich dylematów doprecyzuję
Pozdrawiam
Agnieszka
-
średniowysoki a średnio inteligentny26.10.201226.10.2012Dlaczego średniowysoki pisze się łącznie, a średnio inteligentny już osobno? Możliwa odpowiedź brzmi: ponieważ do słowa średniowysoki stosuje się zasada ortograficzna nr 136, a do wyrażenia średnio inteligentny – zasada ortograficzna nr 134. W takim razie zapytam: dlaczego do pierwszego przykładu stosuje się tamta zasada, a do drugiego tamta? Czym te przykłady się różnią, że trzeba je traktować inaczej?
-
Васіль Быкаў – Wasil Bykau po polsku12.04.201512.04.2015W białoruszczyźnie końcowe w ulega ubezdźwięcznieniu nie do f, ale u niezgłoskotwórczego. W polszczyźnie Bronisław wymawiamy bronisłaf, natomiast po białorusku pisze się tak, jak się wymawia: Branisłaŭ. W przypadkach zależnych w obu językach głoska w wraca, mamy więc w piśmie i mowie Bronisława i Branisława. W zamieszczonej przez Państwa poradzie zalecono formę dopełniacza Bykaŭa. Jest to jednak potworek językowy, trudny do wymówienia łamaniec. Czy nie lepiej odmieniać Bykawa?
-
Błędy w imiesłowowym równoważniku zdania
17.02.202317.02.2023Dzień dobry,
na czym polegąją błędy w tych zdaniach?
Wracając z koleżanką, przypomniały mi się słowa mojej babci.
Mając sześć lat, stryjek kupił mi komputer.
Narzeczeni biorąc ślub poszli do fotografa.
Jadąc na motorynce, potrącił go mini-bus.
Uwalniając wyspę, rozbitek zabił wszystkich ludożerców.
Wspominając o mojej przyjaciółce, zrobiło mi się jej żal.
Piotrek kończąc czytać nowelkę, oddał ją do biblioteki.
Będąc w parku na przechadzce, mieliśmy nieprzyjemną przygodę.
-
bóg czy Bóg?13.11.200713.11.2007Witam Szanownych Ekspertów!
Hasło bóg/Bóg w słowniku PWN obudziło we mnie pewne wątpliwości. Dość powiedzieć, że jest niekompletne; mówi tylko o pisowni rzeczownika bóg, gdy chodzi o bóstwa religii poli- i monoteistycznych. (1) Jaką zatem literą zapiszemy wyraz bóg w odniesieniu do bóstw religii henoteistycznych, czy mówiąc o bezosobowym bogu panteistów? (2) Jak napiszemy, jeśli nasze rozważania mają charakter bardziej ogólny, niezależny od podziałów na typy religii? (3) Wreszcie – jaka właściwie zasada nakazuje pisać wielką literą rzeczownik bóg w odniesieniu do religii monoteistycznych? Z pewnością wielką literą napisać można ze względów uczuciowych i grzecznościowych, ale ta zasada charakteru obligatoryjnego nie ma. Trudno się zgodzić również na logikę imion własnych bogów i jednostkowych istot mitologicznych; skoro religii jest tak wiele i tak wiele bóstw jest z nimi stowarzyszonych, jakże można monopol na wyraz bóg dawać tylko tym, o których sądzi się, że są jedyni? Taki zabieg wydaje się nie mieć uzasadnienia. Bogowie (także ci jedyni) mają zazwyczaj swoje imiona (Allach, Jehowa itp.), więc po co wprowadzać takie zamieszanie? Byłbym niezmiernie wdzięczny za rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam serdecznie. -
Czy tylko pełna nazwa może wyrażać szacunek?24.10.201224.10.2012Uprzejmie proszę o interpretację, czy pisanie słowa Powstanie, używanego w kontekście jako część nazwy własnej Powstanie Warszawskie, oddzielnie wielką literą powinno być traktowane jako błąd ortograficzny. Cytuję: „Pani przewodniczka była młodą osobą, wiedzieliśmy więc, że urodziła się po Powstaniu”. Nauczycielka sprawdzająca pracę wskazała wielką literę w wyrazie Powstanie jako błąd (było takich wyrazów kilka), obniżając ocenę z pracy.
Grzegorz Kłos
-
francuskie tytuły arystokratyczne26.08.200226.08.2002Drodzy Państwo!
Mam problem, który nie dotyczy może bezpośrednio pisowni polskiej, ma z nią jednak związek. Otóż chodzi o zasady pisowni imion i tytułów arystokratycznych osób spoza Polski.
Wiem, że ogólne zasady pisowni imion wymagają, aby imiona postaci panujących (np. królów) lub funkcjonujących powszechnie w polskiej świadomości (np. Joanna d'Arc) spolszczać, zaś pozostałe pozostawić w formie oryginalnej. Tak przedstwia się sytuacja w większości książek, z którymi miałem do czynienia. Jadnakże prof. W. Dworzaczek w swojej Genealogii (zestaw tablic genealogicznych rodów panujących w Polsce i krajach ościennych) ominął powyższą zasadę, spolszczając bez wyjątku wszystkie imiona. Wydaje mi się, że w tym przypadku zabieg ten nadał zestwieniom genealogicznym przejrzystości – jest więc uzasadniony.
Gorzej sprawa przedstawia się z tytułami arystokratycznymi. W różnych publikacjach spotkałem się z różną ich pisownią. Np. w biografii Ludwik XVI pióra Jana Baszkiewicza (Wrocław 1983) sam król, przed objęciem władzy, nosi tytuł księcia Berry. Natomiast jego bratanek, który nigdy władzy nie objął, tytułowany jest już księciem (diukiem) de Berry. Przytoczę jeszcze jeden przykład. W powyższej książce brat Ludwika XVI (przyszły Karol X) tytułowany jest hrabią Artois, natomiast w biografii Karola X autorstwa José Cabanisa (W-wa 1981)- hrabią d'Artois. Takie przykłady można zresztą mnożyć w nieskończność.
I tutaj pojawia się mój problem i moje pytanie. Opracowuję właśnie tablicę genealogiczną francuskiej dynastii Burbonów. Pojawia się tam mnóstwo osób zarówno panujących, jak i posiadających czysto tytularne godności arystokratyczne, wiele odsób, które są Polakom znane dobrze jak i nie. Jak postąpić w takiej sytuacji? Być może w przypadku tytułów obowiązuje podobna zasada jak i w przypadku imion? A jeśli tak, to czy dla zachowania przejrzystości mogę zrezygnować z przedrostków de, d' itp.?
Proszę Państwa o sprecyzowanie zasad obowiązujących w przedstawionych przeze mnie przypadkach i z góry dziękuję za odpowiedź.
Z poważaniem
Przemo Jaworski -
gniazdowicz z Gniazda16.02.201216.02.2012Pisząc tekst o świetlicy o nazwie Gniazdo, chciałam nazwać dzieci tam uczęszczające gniazdowiczami. Moje pytanie brzmi następująco: czy powinnam napisać to określenie w cudzysłowie, czy z dużej litery? Może obydwie opcje są niezbędne dla poprawności tego słowa? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
-
jeszcze o pisowni świętych23.12.201223.12.2012Szanowna Poradnio
nie można nigdzie znaleźć komentarza, dlaczego w WSO zaleca się pisownię Święty Mikołaj wielką literą, zaś święty Piotr z kolei małą. Zasady pisowni słownictwa religijnego nakazują pisownię przymiotnika święty w nazwach własnych osób świętych wielką literą z przykładami: Święty Mikołaj, Święty Józef. W powszechnym użyciu widać jednak ogromną przewagę świętych przez małe ś, także tych tu wymienionych.
Z prośbą o poradę i z tużprzedświątecznymi życzeniami
Aleksander Durkiewicz -
jeszcze o św. Mikołaju
19.10.201119.10.2011Dzień dobry,
według słownika ortograficznego święty mikołaj to człowiek przebrany za św. Mikołaja (https://sjp.pwn.pl/szukaj/miko%C5%82aj.html). W wypowiedzi prof. Bańki z 2001 r. (https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/swiety-Mikolaj;542.html) czytamy, że zimą ulicami miasta chodzi m.in. święty Mikołaj. Czy oznacza to, że w tym znaczeniu można napisać zarówno święty mikołaj, jak i święty Mikołaj?
I skoro słowo mikołaj w tym znaczeniu zapisujemy małą literą, to wyraz gwiazdor również małą?
Pozdrawiam