życie
  • nie + jeszcze czy nie + imiesłów przymiotnikowy

    29.12.2023
    29.12.2023

    Dzień dobry, chciałbym zapytać o pisownię nie w zestawieniu z wyrazem jeszcze. Zgodnie z regułą 46.13. WSO (punkt e) nie należy pisać wówczas oddzielnie z przymiotnikiem i imiesłowem przymiotnikowym, a zgodnie z regułą 46.11. (punkt d) — również z rzeczownikiem. Tymczasem w tym samym słowniku pojawiają się przykłady typu: „niepoświęcony (np. kaplica jeszcze niepoświęcona) [168]”. Prosiłbym o wyjaśnienie tego zagadnienia. Z góry dziękuję.

  • paparazzi
    24.05.2002
    24.05.2002
    Witam! Bardzo prosiłbym o wyjaśnienie terminu paparazzi. Jakie jest pochodzenie tego słowa? Jak poprawnie się ono odmienia? Słyszałem, że wyraz ten pochodzi od nazwy filmu, który opowiada historię życia fotografa. Wiem tyle, że słowem paparazzi określamy tych, którzy niespodziewanie bądź z ukrycia robią zdjęcia znanym osobom, ale czy poprawne będzie np zdanie: „Dziś zaskoczył mnie paparazzi i zrobił mi serię zdjęć”? Jak w ogóle poprawnie budować zdania z użyciem tego jakże powszechnego słowa? Z góry dziękuję za odpowiedź.
  • prostolinijny
    25.06.2003
    25.06.2003
    Chciałbym zapytać o słowo prostolinijny. Czy może mieć ono również znaczenie w pewnym sensie negatywne, tzn. czy można użyć go, mówiąc o kimś, że jest człowiekiem prawym i dobrodusznym, ale prostym, nieobytym, prowadzącym prosty tryb życia, np w znaczeniu: „Mój dziadek całe życie spędził na wsi, nie jest człowiekiem wykształconym, obytym z ludzmi, ale jest uczciwy, prawy, dobroduszny”? Czy mówiąc o kimś takim, można użyć słowa prostolinijny?
    Dziękuję za odpowiedź.
  • rozgardiasz
    13.06.2011
    13.06.2011
    Witam serdecznie,
    poszukuję informacji o pochodzeniu słowa rozgardiasz – z jakiego języka i od jakiego słowa dokładnie ono pochodzi.
    Będę wdzięczna za odpowiedź.
    Pozdrawiam,
    Sylwia Rudnik
  • sztuczne słowa
    7.05.2014
    7.05.2014
    Witam,
    boli mnie, że rzeczywiście nie ma słowa, które nazywałoby sztuczne słowa. Długo coś pozostaje neologizmem, a potem już nie różni się od innych słów. Z ciekawości sprawdziłem, jak mogłoby takie słowo wyglądać. Jest wiele możliwości, m.in. artonim ('sztuczne imię') i celonim ('celowe imię'). Wydają się one mieć najwięcej sensu, mimo iż artonim jest łudząco podobny do antonimu. Jak Poradnia nazwałaby grupę tych słów i jak często takie neologizmy wchodzą w życie?
  • Zgromadzenie Małych Braci
    5.04.2002
    5.04.2002
    Szanowni Profesorowie,
    Przy tłumaczeniu autobiografii Carlo Caretto, „Zakochany w Bogu”, borykam się z pewną trudnością natury terminologicznej. Rozwiązałem ją samodzielnie, lecz zwracam się do Was, jako ekspertów w języku polskim, o przypieczętowanie Waszym autorytetem mych rozwiązań bądź też ich zakwestionowanie. Ostateczny wybór uzależniam od Waszego stanowiska. Moją i Waszą wypowiedź zamierzam umieścić we wstępie książki.

    Zgromadzenie Małych Braci, powstałe w roku 1933 z duchowej inspiracji Karola de Foucald, zatwierdzone przez Stolicę Apostolską w 1967, w Polsce istnieje od roku 1977. I dość wiele jest u nas publikacji na ich temat (mam przed sobą na biurku 10 książek), lecz jeszcze więcej terminologicznego bałaganu.
    W oficjalnym „Leksykonie Zakonów w Polsce”, wydanym przez KAI, są oni objęci terminem zgromadzenie, tak jak wszystkie inne zgromadzenia, jednakże już w ich konstytucji, jak i w wielu innych polskich tekstach gromadzą się pod słowem Fraternité, zachowanym we francuskiej formie graficznej, np. „Rozprzestrzenianie Fraternité na całym świecie…” lub „Zwierzęta miały swoje miejsce we Fraternité…”. Ci zakonnicy zdecydowanie różnią się od wszystkich innych występujących w „Leksykonie”, mieszkają bowiem nie w klasztorach, ale po dwóch, trzech w blokach, pracują w fabrykach, w sklepach, ubierają się po cywilnemu, dlatego uzasadnione wydaje się to terminologiczne wyodrębnienie.
    Fraternité dosłownie znaczy 'braterstwo' i najlepszym polskim odpowiednikiem byłoby, moim zdaniem, wyciągnięte z lamusa słowo fraternia ('braterski stosunek, zbratanie, przyjaźń' – według słownika Doroszewskiego). Jestem bardzo wyczulony na ekspansję obcych wyrazów do polszczyzny, jednakże obecnie to przede wszystkim kupieckie words nas po chamsku atakują, zaśmiecają media, dlatego wobec eleganckiej francuszczyzny, sromotnie wypartej znad Wisły, byłbym tolerancyjny, a nawet przyjazny. Zwłaszcza, że to zgromadzenie jest jakoś szczególnie związanie nie tyle z samą Francją, co z językiem francuskim, traktowanym jako język misyjny wśród krajów arabskich. Przyjmuję zatem do mojego tłumaczenia termin Fraternité (zawsze z dużej litery), w znaczeniu Zgromadzenia Małych Braci (lub Sióstr).
    A jak nazywać poszczególne wspólnoty? Prócz neutralnego słowa wspólnota, używane są dwa inne, francuskie i jego dosłowne tłumaczenie: fraternité i braterstwo. „Kroniki poszczególnych fraternité, chociaż…”, „Żadnemu Braterstwu [całkowicie nieuzasadniona duża litera – mój przypis] nie wolno…”. I tu się całkowicie nie zgadzam z tłumaczami, którzy mnie poprzedzili. Braterstwo w znaczeniu jakiejś konkretnej wspólnoty jest dość niezręczne, a fraternité trochę dziwaczne i aż się prosi, aby je spolszczyć na fraternię, co też czynię w mym przekładzie. Zdumiewające jest niezwykle częste traktowanie z dużej litery braterstwa czy fraternité, co niewątpliwie bierze swe źródło z oryginalnych tekstów. Mój Carlo Caretto pisze: „Questa Fraternità di Spello dovrebbe…”, ale przecież nie napiszę w tłumaczeniu: „Ta Fraternia (czy Wspólnota) ze Spello powinna…”, a tylko: „Ta fraternia (czy wspólnota) ze Spello…”. Nie znajduję żadnego uzasadnienia, aby w języku polskim zastosować dużą literę (we włoskim również).
    Natomiast już nie tylko zdumiewają mnie, lecz wręcz gorszą bardzo nagminne w wielu publikacjach zdania, jak na przykład: „Żaden Mały Brat nie powinien…” czy „Idąc ulicą spotkałem dwie Małe Siostry, które…”. Mały brat jest tu użyty w znaczeniu pospolitym, jak franciszkanin, czy jezuita i zgodnie z regułami powinien być mały, tym bardziej, że podstawową zasadą duchowości małych braci (tu mógłbym już chyba napisać Małych Braci, w znaczeniu Zgromadzenia, Fraternité, co kładzie nieco inny akcent) jest życie w ukryciu, na wzór Jezusa z Nazaretu. I faktycznie, w życiu, w bloku mieszkalnym czy w zakładzie pracy, sąsiedzi, koledzy często nawet nie wiedzą, że rozmawiają z małym bratem, z prawdziwym zakonnikiem. Czemuż więc chcą się wyróżnić w piśmie?

  • Z przecinkiem czy bez?

    26.05.2021
    26.05.2021

    Proszę o radę odnośnie do poniższego zdania:


    Dowiedz się, kto założył Kraków, kiedy żył tam Smok Wawelski i dlaczego w tym mieście je się obwarzanki.


    Czy po słowie  Wawelski powinniśmy wstawić przecinek? Na jaką zasadę można się powołać, decydując o obecności lub nieobecności przecinka w tym miejscu?


    Dziękuję! :-)

  • 40+

    13.05.2021
    13.05.2021

    Dzień dobry!

    W telewizji w kontekście szczepień pisano i mówiono o osobach 40+. Moim zdaniem powinno się mówić o osobach powyżej 40 roku życia/powyżej 40 lat lub osobach mających ponad 40 lat. Co do pisowni -- domyślam się, że chodzi o oszczędność miejsca, jednak czy można to zapisać inaczej? Na przykład:  osoby >40 albo  osoby 40<?

  • Akapit w wywiadzie

    19.11.2020
    19.11.2020

    Dzień dobry,

    w jaki sposób powinno się zapisywać dłuższe odpowiedzi w wywiadzie? Czy cała odpowiedź stanowi całość i nie wprowadzamy w jej obrębie akapitów? Czy przy dłuższej odpowiedzi można kolejne jej części (jeśli pytanie dotyczyło kilku kwestii) zaczynać od nowego akapitu?

    Dziękuję i pozdrawiam

    Ewa

  • faza czy etap?
    28.11.2014
    28.11.2014
    Witam.
    Piszę pracę. I mam dylemat z uzasadnieniem wyboru użytego słowa w pracy. W studiowanej literaturze raz jest stosowany termin faza cyklu życia przedsiębiorstwa, a innym razem etap cyklu życia przedsiębiorstwa. Nadmienię, że używane są przy wyjaśnieniu tych samych teorii. Tak że jak uzasadnić wybór w pracy słowa faza zamiast etap?
    Proszę o pomoc
    Pozdrawiam
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego