ojca generalnego. Nie spocznę, aż mu tę nowinę zaniosę.<br>Bodajżeś drogę pomylił - westchnął w myśli wojewoda.<br>Że zaś pachołcy prowadzili konie, a tabor gotowy czekał tylko na znak pana, <br>pożegnał skinieniem głowy zakonnika i wskoczywszy na siodło, ruszył stępa przed <br>wozami.<br>- Wasza Dostojność - rzekł Hornowski podjeżdżając - na jeziorze pełno ryb śniętych <br>pływa po wierzchu, tylko brzuchy im bieleją. Byłem, gdy poili konie, i aż dziw <br>mnie zdjął.<br>- Bo szatan wygnany pomścił swój gniew na niewinnych stworzeniach Bożych, jako <br>nieraz bywa - odparł wojewoda. - Uważaj, waszeć, czy wszystko w porządku, bo <br>zaraz za miastem pojedziemy w skok.<br>Rudawy tuman przysłaniał orszak ginący. Dominikanin