Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
ojca generalnego. Nie spocznę, aż mu tę nowinę zaniosę.
Bodajżeś drogę pomylił - westchnął w myśli wojewoda.
Że zaś pachołcy prowadzili konie, a tabor gotowy czekał tylko na znak pana,
pożegnał skinieniem głowy zakonnika i wskoczywszy na siodło, ruszył stępa przed
wozami.
- Wasza Dostojność - rzekł Hornowski podjeżdżając - na jeziorze pełno ryb śniętych
pływa po wierzchu, tylko brzuchy im bieleją. Byłem, gdy poili konie, i aż dziw
mnie zdjął.
- Bo szatan wygnany pomścił swój gniew na niewinnych stworzeniach Bożych, jako
nieraz bywa - odparł wojewoda. - Uważaj, waszeć, czy wszystko w porządku, bo
zaraz za miastem pojedziemy w skok.
Rudawy tuman przysłaniał orszak ginący. Dominikanin
ojca generalnego. Nie spocznę, aż mu tę nowinę zaniosę.<br>Bodajżeś drogę pomylił - westchnął w myśli wojewoda.<br>Że zaś pachołcy prowadzili konie, a tabor gotowy czekał tylko na znak pana, <br>pożegnał skinieniem głowy zakonnika i wskoczywszy na siodło, ruszył stępa przed <br>wozami.<br>- Wasza Dostojność - rzekł Hornowski podjeżdżając - na jeziorze pełno ryb śniętych <br>pływa po wierzchu, tylko brzuchy im bieleją. Byłem, gdy poili konie, i aż dziw <br>mnie zdjął.<br>- Bo szatan wygnany pomścił swój gniew na niewinnych stworzeniach Bożych, jako <br>nieraz bywa - odparł wojewoda. - Uważaj, waszeć, czy wszystko w porządku, bo <br>zaraz za miastem pojedziemy w skok.<br>Rudawy tuman przysłaniał orszak ginący. Dominikanin
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego