Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
ją na powrót do kieszeni, wyciągając z kolei rewolwer.
- Tak. Teraz przynajmniej patrzysz jak człowiek. Można będzie się z tobą dogadać.
Rotmistrz rozsiadł się wygodniej na czymś, co przypominało odwrócone do góry plecy ludzkie i, bawiąc się naganem, przystąpił do badania:
- Jak się nazywasz?
Chory wpatrywał się w niego ciągle, żarłocznie, jak ryba wyrzucona na brzeg, łykając powietrze.
- Gdzie jestem? - wyrzęził wreszcie z wysiłkiem. - W Paryżu, synku, w Paryżu. Nie w Moskwie .
W Paryżu, u białych. Przed trybunałem wojennym Imperium Rosyjskiego. Wiesz już teraz, gdzie?
Chory przymknął oczy, widocznie zbierając myśli. Po długiej pauzie zapytał cicho, z wyrazem śmiertelnego znużenia:
- Czego
ją na powrót do kieszeni, wyciągając z kolei rewolwer.<br>- Tak. Teraz przynajmniej patrzysz jak człowiek. Można będzie się z tobą dogadać.<br>Rotmistrz rozsiadł się wygodniej na czymś, co przypominało odwrócone do góry plecy ludzkie i, bawiąc się naganem, przystąpił do badania:<br>- Jak się nazywasz?<br>Chory wpatrywał się w niego ciągle, żarłocznie, jak ryba wyrzucona na brzeg, łykając powietrze.<br>- Gdzie jestem? - wyrzęził wreszcie z wysiłkiem. - W Paryżu, synku, w Paryżu. Nie w Moskwie &lt;page nr=204&gt;.<br>W Paryżu, u białych. Przed trybunałem wojennym Imperium Rosyjskiego. Wiesz już teraz, gdzie?<br>Chory przymknął oczy, widocznie zbierając myśli. Po długiej pauzie zapytał cicho, z wyrazem śmiertelnego znużenia:<br>- Czego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego