Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
mieście.
Powiedział do niej pewnego razu z tkliwą poufałością:
- Gdybym się nie obawiał śmieszności, przyznałbym się, że jestem w tobie niemal zakochany.
- O jakiej śmieszności pan mówi? - zapytała Izolda szeroko otwierając oczy i marszcząc tępo zakończony nosek.
- Jestem o dwadzieścia pięć lat starszy od ciebie. Czy rozumiesz, co to znaczy?
- Absurd. To nic nie znaczy, nic! Uważam pana że najwspanialszego mężczyznę na świecie. I proszę nie traktować mnie jak powierzchownego, głupiego podlotka. Chcę, żeby pan był zakochany we mnie. Przecież i ja... Czy nic pan nie czuje?
Gordon czuł. Czuł przypływ ciepła, którego łaknęło jego nienasycone serce.
- Powiedz, Izoldo. czym mógłbym
mieście.<br>Powiedział do niej pewnego razu z tkliwą poufałością:<br>- Gdybym się nie obawiał śmieszności, przyznałbym się, że jestem w tobie niemal zakochany.<br>- O jakiej śmieszności pan mówi? - zapytała Izolda szeroko otwierając oczy i marszcząc tępo zakończony nosek.<br>- Jestem o dwadzieścia pięć lat starszy od ciebie. Czy rozumiesz, co to znaczy?<br>- Absurd. To nic nie znaczy, nic! Uważam pana że najwspanialszego mężczyznę na świecie. I proszę nie traktować mnie jak powierzchownego, głupiego podlotka. Chcę, żeby pan był zakochany we mnie. Przecież i ja... Czy nic pan nie czuje?<br>Gordon czuł. Czuł przypływ ciepła, którego łaknęło jego nienasycone serce.<br>- Powiedz, Izoldo. czym mógłbym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego