Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
nie, dla mnie tak.
- Zjesz z nami obiad?
- Nie. Przepraszam cię na chwilę.
Podszedłem do samotnie stojącej dziewczyny.
- Lubi pani Powella?
- Tu jest nudno - odpowiedziała. - Zosia - zna pan Zosię Bednarczyk? - mówiła, że tu jest zawsze nudno.
- Nie znam Zosi.
- Ona śpiewa tak jak Ella, mówię panu.
- Jak kto?
- Jak Fitzgerald.
- Aha... Pani wybaczy, co robić, gdy...
Obok nas stanął chłopiec w swetrze. Położył mi dłoń na ramieniu.
- Koleś, daj papierosa - powiedział.
- Naprawiłbyś sobie, Józek, lepiej trójkę, jest jeszcze do uratowania - rzekła do niego dziewczyna. I zwracając się do mnie:
- Studiuję medycynę. Będziemy z Zosią razem śpiewać.
Dałem chłopcu papierosa i odszedłem
nie, dla mnie tak.<br>- Zjesz z nami obiad?<br>- Nie. Przepraszam cię na chwilę.<br>Podszedłem do samotnie stojącej dziewczyny.<br>- Lubi pani Powella?<br>- Tu jest nudno - odpowiedziała. - Zosia - zna pan Zosię Bednarczyk? - mówiła, że tu jest zawsze nudno.<br>- Nie znam Zosi.<br>- Ona śpiewa tak jak Ella, mówię panu.<br>- Jak kto?<br>- Jak Fitzgerald.<br>- Aha... Pani wybaczy, co robić, gdy...<br>Obok nas stanął chłopiec w swetrze. Położył mi dłoń na ramieniu.<br>- Koleś, daj papierosa - powiedział.<br>- Naprawiłbyś sobie, Józek, lepiej trójkę, jest jeszcze do uratowania - rzekła do niego dziewczyna. I zwracając się do mnie:<br>- Studiuję medycynę. Będziemy z Zosią razem śpiewać.<br>Dałem chłopcu papierosa i odszedłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego