Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Gdybym wiedział - w ponurym głosie Czirna zabrzmiało rozbawienie - żeście w takim strachu, podbiłbym stawkę. Do półtorej setki guldenów co najmniej.
- Zapłacę tyle - oświadczył Throst tak cicho, że Reynevan ledwo dosłyszał. - Sto pięćdziesiąt guldenów do ręki, panie Czirne. Gdy bezpiecznie dotrzemy na miejsce. Bo i prawda to, że jestem w strachu. Alchemik w Raciborzu stawiał mi horoskop, wróżył z kurzych kiszek... Wyszło, że śmierć krąży nade mną...
- Wierzycie w takie rzeczy?
- Do niedawna nie wierzyłem.
- A teraz?
- A teraz - rzekł twardo kupiec - znikam ze Śląska. Mądrej głowie dość dwie słowie, nie chcę skończyć tak, jak Pfefferkorn i Neumarkt. Wyjeżdżam do Czech, tam
Gdybym wiedział - w ponurym głosie Czirna zabrzmiało rozbawienie - żeście w takim strachu, podbiłbym stawkę. Do półtorej setki guldenów co najmniej. <br>- Zapłacę tyle - oświadczył Throst tak cicho, że Reynevan ledwo dosłyszał. - Sto pięćdziesiąt guldenów do ręki, panie Czirne. Gdy bezpiecznie dotrzemy na miejsce. Bo i prawda to, że jestem w strachu. Alchemik w Raciborzu stawiał mi horoskop, wróżył z kurzych kiszek... Wyszło, że śmierć krąży nade mną... <br>- Wierzycie w takie rzeczy?<br>- Do niedawna nie wierzyłem. <br>- A teraz?<br>- A teraz - rzekł twardo kupiec - znikam ze Śląska. Mądrej głowie dość dwie słowie, nie chcę skończyć tak, jak Pfefferkorn i Neumarkt. Wyjeżdżam do Czech, tam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego