Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
naszej codziennej nerwowej krzątaninie! Nawet Boże Narodzenie czy Wielkanoc to święta, które sprowadzają się do prostej obrzędowości. Do "zaliczenia" kilku podstawowych gestów odświętnych, a następnie - nieustannego jedzenia i gadania o byle czym. Przyznaję, że sam nie jestem bez winy.

TADEUSZ DROZDA, dyżurny satyryk kraju:
- Nadzwyczajnym tancerzem i tak nie jestem. Alkohol piję w dawkach umiarkowanych bez względu na kalendarz obrzędowy. Dwa, a nawet trzy dni bez obfitszych posiłków wytrzymam. A popiół zawsze mam pod ręką. Post bardzo poważnie rzutuje natomiast na moją działalność zawodową. Kiedy kończy się czas balowania, znacznie wzrasta liczba, jakość i rozległość obsługiwanych przeze mnie imprez kabaretowych. Ludzie
naszej codziennej nerwowej krzątaninie! Nawet Boże Narodzenie czy Wielkanoc to święta, które sprowadzają się do prostej obrzędowości. Do "zaliczenia" kilku podstawowych gestów odświętnych, a następnie - nieustannego jedzenia i gadania o byle czym. Przyznaję, że sam nie jestem bez winy.<br><br>TADEUSZ DROZDA, dyżurny satyryk kraju:<br>- Nadzwyczajnym tancerzem i tak nie jestem. Alkohol piję w dawkach umiarkowanych bez względu na kalendarz obrzędowy. Dwa, a nawet trzy dni bez obfitszych posiłków wytrzymam. A popiół zawsze mam pod ręką. Post bardzo poważnie rzutuje natomiast na moją działalność zawodową. Kiedy kończy się czas balowania, znacznie wzrasta liczba, jakość i rozległość obsługiwanych przeze mnie imprez kabaretowych. Ludzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego