z góry wiedział, że dany gość zostawi mu na przykład trzy złote, toby mu to nie sprawiło takiej przyjemności, jak to, że nic nie wie w tej nieświadomości tkwił cały urok. Doprawdy, serce się Romkowi krajało, gdy widział, że taki gość "dryfuje" na inny rewir, zwłaszcza gdy gościem tym był Anglik lub polski arystokrata.<br>Romek sprzątnął naczynie pod lustrem, gdy nagle uszy jego podrażnił skrzekliwy głos starego Pancera. To go zaskoczyło. "Którędy stary przyszedł, jakimi drzwiami?" - teraz stał w bufecie i przecierał okulary, a widać, że jest zły, bo twarz grymaśnie wykrzywiał, a do "Kucyka" mówił przez "ty". Przed chwilą był