obecności naszej armii w Iraku co jakiś czas proponują, aby żołnierzy zastąpili premier, prezydent i ministrowie. Ci, co prawda, wyjeżdżają tam raz na jakiś czas, ale szybko wracają, a żołnierze zostają - poza tymi, których wycofano z placówki ze względu na niedozwolone spożycie. Po pierwszej stracie - zabitym oficerze - jaką ponieśliśmy w Babilonie, także opinia publiczna jest przeciwna dalszemu pozostawaniu naszych jednostek na irackiej pustyni. Już blisko 70 proc. respondentów chce odwrotu.<br><br>Problem to jednak bardziej złożony, gdzie pojawia się kwestia lojalności wobec naszych natowskich patronów Amerykanów i żołnierskiego honoru, który nie pozwala wycofać się przy pierwszych niepowodzeniach, zwłaszcza kiedy sojusznicy ponoszą znacznie