Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
Ci, co o pokój walczą. Przyjaciele.

Wiatr brzozom listki trąca.
O, dziewczęca, dźwięcząca,
bezsenna, wiosenna zieleń!

1949

WYCIECZKA DO ŚWIDRA

1

W POCIĄGU

Przepraszam, pan wychodzi?
Czy ten wiatr panu szkodzi?
Nie, mnie szkodzą tylko rzeczy mączne.

Czy pan jedzie do Świdra?
Bo ja jadę do Świdra.
Pan pozwoli, naczelnik Bączek.

Pan czytał? Włoch Bambino
w kuble La Manche przepłynął.
A co to, przepraszam?
To cytra.
Widzi pan... pewna pani
lubi mój ton, więc ja dla niej
zawsze z cytrą jeżdżę do Świdra.

Gdzie pan mieszka?
Na Bema.
A popielniczek nie ma.
O! wypalił pan sobie dziurkę.
To plamka, to się
Ci, co o pokój walczą. Przyjaciele.<br><br>Wiatr brzozom listki trąca.<br>O, dziewczęca, dźwięcząca,<br>bezsenna, wiosenna zieleń!<br><br>1949&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;WYCIECZKA DO ŚWIDRA&lt;/&gt;<br><br>1<br><br>&lt;tit&gt;W POCIĄGU&lt;/&gt;<br><br>Przepraszam, pan wychodzi?<br>Czy ten wiatr panu szkodzi?<br>Nie, mnie szkodzą tylko rzeczy mączne.<br><br>Czy pan jedzie do Świdra?<br>Bo ja jadę do Świdra.<br>Pan pozwoli, naczelnik Bączek.<br><br>Pan czytał? Włoch Bambino<br>w kuble La Manche przepłynął.<br>A co to, przepraszam?<br>To cytra.<br>Widzi pan... pewna pani<br>lubi mój ton, więc ja dla niej<br>zawsze z cytrą jeżdżę do Świdra.<br><br>Gdzie pan mieszka?<br>Na Bema.<br>A popielniczek nie ma.<br>O! wypalił pan sobie dziurkę.<br>To plamka, to się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego