soczewki, które chroniłyby wzrok przed oślepieniem, szczególnie niebezpiecznym na dużych wysokościach: tam światło jest intensywniejsze i czyha wróg, który bez problemu strąci samolot z niewidomym pilotem za sterami.<br><br><tit>Myśliwiec w oprawie</><br><br>Firma Bausch & Lomb (mająca wówczas ponad 60 lat doświadczeń w produkcji wyrobów optycznych) zrobiła więc soczewkę o nazwie Ray-Ban RB-3, która nie tylko absorbowała światło, ale też chroniła oczy przed promieniowaniem UV i podczerwonym. Wkrótce piloci, twarde, wysportowane i przystojne chłopaki, zaczęli blikać swoimi służbowymi okularami, stając się w ten sposób jeszcze bardziej twardymi, wysportowanymi i przystojnymi. Cywile zagotowali się z zazdrości. Producent, czując koniunkturę, wypuścił na rynek