Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
lasu. Gdy nadjechał przypadkowy polonez, w którym podróżowało małżeństwo, poszkodowany czarnodunajczan poprosił ich o pomoc. Ścigali przestępców do Ludźmierza. Tam postanowili skręcić do wsi i powiadomić o zdarzeniu policję. Potem udali się do Nowego Targu. Gdy przejeżdżali przez osiedle Bór, właściciel renault zauważył w jednej z bocznych uliczek swój pojazd. Bandyci kilka minut wcześniej porzucili samochód. Pozostawili włączony silnik i kluczyki w stacyjce. Przypadkowy taksówkarz widział, jak z piskiem opon zatrzymali się, wybiegli z auta, zrzucili wierzchnie ubranie i uciekli w kierunku lasu. Jeszcze w tym samym dniu policja zatrzymała jednego ze sprawców - Roberta G., który kierował skradzionym samochodem. Od początku
lasu. Gdy nadjechał przypadkowy polonez, w którym podróżowało małżeństwo, poszkodowany czarnodunajczan poprosił ich o pomoc. Ścigali przestępców do Ludźmierza. Tam postanowili skręcić do wsi i powiadomić o zdarzeniu policję. Potem udali się do Nowego Targu. Gdy przejeżdżali przez osiedle Bór, właściciel renault zauważył w jednej z bocznych uliczek swój pojazd. Bandyci kilka minut wcześniej porzucili samochód. Pozostawili włączony silnik i kluczyki w stacyjce. Przypadkowy taksówkarz widział, jak z piskiem opon zatrzymali się, wybiegli z auta, zrzucili wierzchnie ubranie i uciekli w kierunku lasu. Jeszcze w tym samym dniu policja zatrzymała jednego ze sprawców - Roberta G., który kierował skradzionym samochodem. Od początku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego