Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.08
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Ruszyliśmy z torbami, walizkami na kółkach. Na chodnikach wielu takich jak my, po prostu tłumy, także tych wyrzuconych z metra. I puste ulice - relacjonuje.
Dziennikarz widział autobus, w którym był wybuch. - Rozerwany, jak po bombie. Anglik, który stał obok mnie mówił, że autobus wyleciał w górę i się rozerwał - opowiada.
Białogłowy nie mógł podejść bliżej, dlatego nie widział rannych. Tych ciężko poranionych woziły karetki, lżej poszkodowanych do trzech największych szpitali w centrum Londynu transportowały autobusy.

Tłumy wyszły z metra

Na ulicach każdy z telefonem. Ludzie próbują się dodzwonić do rodzin. Ciężko, bo siada sieć. - Mnie się udało skontaktować z bliskimi w
Ruszyliśmy z torbami, walizkami na kółkach. Na chodnikach wielu takich jak my, po prostu tłumy, także tych wyrzuconych z metra. I puste ulice - relacjonuje. <br>Dziennikarz widział autobus, w którym był wybuch. - Rozerwany, jak po bombie. Anglik, który stał obok mnie mówił, że autobus wyleciał w górę i się rozerwał - opowiada. <br>Białogłowy nie mógł podejść bliżej, dlatego nie widział rannych. Tych ciężko poranionych woziły karetki, lżej poszkodowanych do trzech największych szpitali w centrum Londynu transportowały autobusy.<br><br>&lt;tit&gt;Tłumy wyszły z metra&lt;/&gt;<br><br>Na ulicach każdy z telefonem. Ludzie próbują się dodzwonić do rodzin. Ciężko, bo siada sieć. - Mnie się udało skontaktować z bliskimi w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego