Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
od wszelkiej udręki - będzie się budzić i zasypiać w objęciach wiecznego teraz!
Czekał na tę chwilę, która w letnim przesileniu zrówna dzień z nocą, zagarnie niewykorzystane godziny czerwca. Już jutro odwróci klepsydrę czasu.
Dochodziła dwunasta. Nad kamienicę podpłynęły czarne, ogromne obłoki. Nie były to jednak chmury północne, wschodnie też nie. Błyszczały wilgotnymi cielskami i wydawały z siebie melodyjny, cichy śpiew. Nie znał jeszcze takich, widział je po raz pierwszy, choć dźwięki, jakie wydawały z siebie, podobne były do tych, jakie słyszał w oku Ewy. Poruszały się wolno, wypełniając szarość spalonego nieba. Jedna z nich zasłoniła słońce. Pociemniało od razu, a reszta
od wszelkiej udręki - będzie się budzić i zasypiać w objęciach wiecznego teraz!<br>Czekał na tę chwilę, która w letnim przesileniu zrówna dzień z nocą, zagarnie niewykorzystane godziny czerwca. Już jutro odwróci klepsydrę czasu.<br>Dochodziła dwunasta. Nad kamienicę podpłynęły czarne, ogromne obłoki. Nie były to jednak chmury północne, wschodnie też nie. Błyszczały wilgotnymi cielskami i wydawały z siebie melodyjny, cichy śpiew. Nie znał jeszcze takich, widział je po raz pierwszy, choć dźwięki, jakie wydawały z siebie, podobne były do tych, jakie słyszał w oku Ewy. Poruszały się wolno, wypełniając szarość spalonego nieba. Jedna z nich zasłoniła słońce. Pociemniało od razu, a reszta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego