Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
proszą o coś na katar, na gorączkę czy ból gardła. Pani Ołena podaje jakiejś dziewczynie syrop. Na butelce napis: "Za Juszczenkę. Syrop przeciwzapalny i przeciwbólowy".
Na dworcu nie widać ani jednego człowieka z niebieską szarfą - znakiem rozpoznawczym sympatyków kandydata obozu władzy - Wiktora Janukowycza. - Niedawno nocowało ich tu kilkudziesięciu - mówi Galina Bojko, pracownica ekskluzywnej płatnej poczekalni na pierwszym piętrze. - Byli także zwolennicy Juszczenki. Nikt się nie kłócił. Zapłacili grzecznie i rozeszli się rano, każdy w swoją stronę.
Ludzie Janukowycza nie zatrzymują się tu długo. Ale jeśli uda się z którymś porozmawiać, okazuje się, że nie są tacy źli. - Po krótkiej rozmowie zmieniają
proszą o coś na katar, na gorączkę czy ból gardła. Pani &lt;name type="person"&gt;Ołena&lt;/&gt; podaje jakiejś dziewczynie syrop. Na butelce napis: "Za &lt;name type="person"&gt;Juszczenkę&lt;/&gt;. Syrop przeciwzapalny i przeciwbólowy".<br>Na dworcu nie widać ani jednego człowieka z niebieską szarfą - znakiem rozpoznawczym sympatyków kandydata obozu władzy - &lt;name type="person"&gt;Wiktora Janukowycza&lt;/&gt;. - Niedawno nocowało ich tu kilkudziesięciu - mówi &lt;name type="person"&gt;Galina Bojko&lt;/&gt;, pracownica ekskluzywnej płatnej poczekalni na pierwszym piętrze. - Byli także zwolennicy &lt;name type="person"&gt;Juszczenki&lt;/&gt;. Nikt się nie kłócił. Zapłacili grzecznie i rozeszli się rano, każdy w swoją stronę.<br>Ludzie &lt;name type="person"&gt;Janukowycza&lt;/&gt; nie zatrzymują się tu długo. Ale jeśli uda się z którymś porozmawiać, okazuje się, że nie są tacy źli. - Po krótkiej rozmowie zmieniają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego