Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
kobiet jerozolimskich".
Roześmiał się złym śmiechem. Usłyszy się i umilknie. Już próg plebanii. Po raz pierwszy wchodzi na palcach, żeby nikt mu nie zakłócił spokoju. Piec. W tej chwili wydał mu się meblem kupionym nierozmyślnie w czasie aukcji. Kafle poszarzały jak skroń... Porównanie zacięło mu się... jak skroń Gerty, oczywiście. Chociaż mama też posiwiała. Stanął przy oknie. Po raz pierwszy dopuścił do siebie myśl obrazującą starość matki. Stała i wyrabiała ciasto na... Niee, to Gerta, bo włosy ciemniejsze, choć pełne mgły. Mgła nie jest siwa. Jest. Włosy mamy były koloru kory brzozowej, niby szarobiałe. Ale tak naprawdę to złote. Uśmiech wewnętrzny
kobiet jerozolimskich". <br>Roześmiał się złym śmiechem. Usłyszy się i umilknie. Już próg plebanii. Po raz pierwszy wchodzi na palcach, żeby nikt mu nie zakłócił spokoju. Piec. W tej chwili wydał mu się meblem kupionym nierozmyślnie w czasie aukcji. Kafle poszarzały jak skroń... Porównanie zacięło mu się... jak skroń Gerty, oczywiście. Chociaż mama też posiwiała. Stanął przy oknie. Po raz pierwszy dopuścił do siebie myśl obrazującą starość matki. Stała i wyrabiała ciasto na... Niee, to Gerta, bo włosy ciemniejsze, choć pełne mgły. Mgła nie jest siwa. Jest. Włosy mamy były koloru kory brzozowej, niby szarobiałe. Ale tak naprawdę to złote. Uśmiech wewnętrzny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego