przywiązany, śpi, zwinięty w kłębek jak pies, prokurator<br> Scurvy<br> I CZELADNIK<br> śpiewa ohydnym samczym głosem<br> Słyszę w sobie dziwny śpiew,<br> To tak śpiewa nasza krew.<br> Chamska, dzika i śmierdząca,<br> Ale za to tak gorąca,<br> Że jej wszystko, ach, przebaczą,<br> Jeszcze po niej, ach, zapłaczą!<br> II CZELADNIK<br> śpiewa tak jak I<br> Czerwień się pieni w chmur przezroczu,<br> Wśród wichrów nagie tańczą drzewa,<br> Coś w mojej duszy samo śpiewa<br> I nie pamiętam już twych oczu.<br><page nr=324><br> I CZELADNIK<br>Czyich, czyich?<br> SAJETAN<br>Dobrze, dobrze. Dajcie pokój już tym śpiewkom, bo rzygać się chce. Teraz rozumiem wszystko: pędzi to życie wewnętrzne jak lawina, jak stado afrykańskich - koniecznie