Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
że pracodawcy używają artykułu 52 kp instrumentalnie, żeby rozwiązać problem - mówi Bożenna Walczak-Siwek, okręgowy inspektor pracy w Gdańsku. - Przed sądem sprawa ciągnie się jakiś czas i potem pracownik zwykle traci chęć powrotu do dawnego zakładu. Wybiera odszkodowanie.

Paweł Gocyła, były naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Komunikacji w Urzędzie Miasta Dąbrowy Górniczej, zwolniony został dyscyplinarnie jesienią 2002 r. po objęciu władzy przez nowego prezydenta Jerzego Talkowskiego. Gocyła twierdzi, że postawiono mu ultimatum: albo sobie przypomni fakty obciążające poprzedniego prezydenta Marka Lipczyka, albo zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Odmówił. Dostał dwie godziny na spakowanie swoich rzeczy. - Traktuję moje zwolnienie jako zemstę na prezydencie Lipczyku
że pracodawcy używają artykułu 52 kp instrumentalnie, żeby rozwiązać problem - mówi Bożenna Walczak-Siwek, okręgowy inspektor pracy w Gdańsku. - Przed sądem sprawa ciągnie się jakiś czas i potem pracownik zwykle traci chęć powrotu do dawnego zakładu. Wybiera odszkodowanie.<br><br>Paweł Gocyła, były naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Komunikacji w Urzędzie Miasta Dąbrowy Górniczej, zwolniony został dyscyplinarnie jesienią 2002 r. po objęciu władzy przez nowego prezydenta Jerzego Talkowskiego. Gocyła twierdzi, że postawiono mu ultimatum: albo sobie przypomni fakty obciążające poprzedniego prezydenta Marka Lipczyka, albo zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Odmówił. Dostał dwie godziny na spakowanie swoich rzeczy. - Traktuję moje zwolnienie jako zemstę na prezydencie Lipczyku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego