Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
siwą brodą ścieżkę ogrodu. - Wybacz, panie, żem ośmielił się zakłócić twój poranny spokój, ale nowiny ważne przynoszę.
- Mów - krótko niby nożem przeciął Krassus.
- Panie, zbój Spartakus razem ze swoją bandą zawrócił od północy na Rzym...
- To wiem - przerwał Krassus. - O tym krzyczą już wszyscy przekupnie rzymscy i hołota na Zatybrzu. Dlaczego zawrócił?
- Pad, dostojny panie, wylał i jest powódź, jakiej od lat najstarsi ludzie nie pamiętają. Spartakus nie mógł się przeprawić ze swoją bandą, tak jak pragnął, za Alpy. Czekał aż wody opadną, ale wtedy zjawiła się plaga komarów. Ludzie padali i umierali od ich ukąszeń... I przyszła też jakaś zaraza
siwą brodą ścieżkę ogrodu. - Wybacz, panie, żem ośmielił się zakłócić twój poranny spokój, ale nowiny ważne przynoszę.<br>- Mów - krótko niby nożem przeciął Krassus.<br>- Panie, zbój Spartakus razem ze swoją bandą zawrócił od północy na Rzym...<br>- To wiem - przerwał Krassus. - O tym krzyczą już wszyscy przekupnie rzymscy i hołota na Zatybrzu. Dlaczego zawrócił?<br>- Pad, dostojny panie, wylał i jest powódź, jakiej od lat najstarsi ludzie nie pamiętają. Spartakus nie mógł się przeprawić ze swoją bandą, tak jak pragnął, za Alpy. Czekał aż wody opadną, ale wtedy zjawiła się plaga komarów. Ludzie padali i umierali od ich ukąszeń... I przyszła też jakaś zaraza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego