wykrzyknąć tradycyjne: Eureka!, gdy wtem, z drugiego końca sali, rozległ się nieśmiały głos:<br> - Przepraszam, panienko, czy panienka nie spotkała przypadkiem Mojej Starej?<br> Niebylejaki odwrócił się raptownie.<br> Przed nim stał Egzemplarz, opatrzony znanym dobrze Niebylejakiemu ekslibrisem prywatnej biblioteki prof. Mmaa.<br> - Jak to: ,,panienko"?! - spytał Niebylejaki ostro.<br> - Ach, przepraszam panicza najmocniej - odrzekł Egzemplarz, ale Niebylejaki przerwał mu ostro:<br> - Co pan tu robi? Dlaczego nie jest pan w bibliotece?!<br> - O, proszę panicza - rzekł Egzemplarz - prof. Mmaa tak rzadko do mnie zachodzi! A ja chowam w sobie rzeczy, które są potrzebne. Dla ogółu. Które wszyscy powinni wiedzieć. I ja miałem wyrzuty pasożytów wewnętrznych, że kucałem