Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
Michalina - za dużo pan markował!
- Taaak?
- Należy się dziesięć trzydzieści, a pan dał jedenaście trzydzieści.
- Hm... jak ja mogłem tak... i to na moją niekorzyść. Więc proszę pani, będę miał do strącenia złotego.
Stary nagłym ruchem sięgnął po bloczek, drugą ręką nałożył okulary, a kelnerowi dał znak, by się zatrzymał.
- Ehe... pan coś zanadto uczciwy. - Podniósł bloczek do okularów i zaczął mu się badawczo przyglądać.
- Pana Rudolfa! - rozkazał nie odrywając oczu od bloczka - a ty do gości - skinął głową w stronę kelnera.
Kucyk" zjawił się, jakby go wiatr przygnał. Stary bez słowa podał mu bloczek, oczekująco wysunął dolną wargę, w przymrużonych
Michalina - za dużo pan markował!<br>- Taaak?<br>- Należy się dziesięć trzydzieści, a pan dał jedenaście trzydzieści.<br>- Hm... jak ja mogłem tak... i to na moją niekorzyść. Więc proszę pani, będę miał do strącenia złotego.<br>Stary nagłym ruchem sięgnął po bloczek, drugą ręką nałożył okulary, a kelnerowi dał znak, by się zatrzymał.<br>- Ehe... pan coś zanadto uczciwy. - Podniósł bloczek do okularów i zaczął mu się badawczo przyglądać.<br>- Pana Rudolfa! - rozkazał nie odrywając oczu od bloczka - a ty do gości - skinął głową w stronę kelnera.<br>Kucyk" zjawił się, jakby go wiatr przygnał. Stary bez słowa podał mu bloczek, oczekująco wysunął dolną wargę, w przymrużonych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego