rządowa&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;&lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; i &lt;name type="org"&gt;UP&lt;/&gt; parafowały wczoraj umowę w sprawie koalicji rządowej z &lt;name type="org"&gt;Federacyjnym Klubem Parlamentarnym&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Romana Jagielińskiego&lt;/&gt;. Obiecał on poparcie dla całego planu &lt;name type="person"&gt;Jerzego Hausnera&lt;/&gt;, w zamian ma dostać kilka stanowisk w rządzie i &lt;name type="org"&gt;Sejmie&lt;/&gt;.&lt;/&gt;<br>Gorączkowe rozmowy, mające doprowadzić do zawarcia tej koalicji, trwały od kilku dni. Posłowie skleconego niedawno &lt;name type="org"&gt;Federacyjnego Klubu Parlamentarnego&lt;/&gt;, dotychczas albo nieznani, albo mający złą sławę, przeżywali swoje pięć minut. Stale otoczeni przez dziennikarzy, z powagą prezentowali polityczne oczekiwanie &lt;name type="org"&gt;FKP&lt;/&gt; wobec rządzącego &lt;name type="org"&gt;Sojuszu&lt;/&gt;. Z kolei politycy &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;, pytani, czy nie przeszkadza im zawieranie koalicji z &lt;name type="person"&gt;Mariuszem Łapińskim&lt;/&gt; lub &lt;name type="person"&gt;Andrzejem Jagiełłą&lt;/&gt;, przekonywali, że w polityce trzeba iść na