chodź, pójdziemy do "Małej".<br>- Nie, nie idę do tej <orig>smrodziarni</>, wolę tu zostać, idź sam. Zresztą nie chce mi się ruszać.<br>Zygmunt wlazł na krzesło i począł nakręcać zegar, o mało się nie przewrócił; zaklął, pogrzebał w szufladzie komody, wyjął igłę, nici - przyszył guzik do swego palta, powiedział do Lucjana: "Gnij tu" - i wyszedł. <page nr=29> <br>"Czy też Klimek odkupił gramofon Stefanii? Swoją drogą to świństwo pożyczyć od kogoś gramofon i sprzedać go na wódkę - poeta, psiakrew. Ile też mógł dostać za taki gramofon? Echh... łuuu... grafomon... grafoman. Na pewno jestem grafoman, z tych, co to czekają na natchnienie. Czy ma ze mnie