Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
pewne imieniny, na
które muszą pójść... "bo się solenizant obrazi".

Kiedy przestali w końcu narzekać - a nawet
doszli do przekonania, że sobie na tych imieninach trochę potańczą,
ojciec Iki powiedział właśnie, że "dzieciom też się coś należy".
Potem ojciec Groszka spytał "ale co?", zaś w pokoju, w którym
Ika z Groszkiem o coś się spierali, nastała nagła cisza.

Mama Groszka, która właśnie wygrywała, nie lubiła rozmów przy
kartach.

- Gra się - spytała - czy się rozmawia?

Przez chwilę wszyscy siedzieli w milczeniu. Mama Groszka mimo dobrych
zapowiedzi przegrała grę. I wtedy powiedziała:

- A co miałeś na myśli?

Ojciec Iki uśmiechnął się.

- Wycieczkę.

- Jak
pewne imieniny, na <br>które muszą pójść... "bo się solenizant obrazi".<br><br> Kiedy przestali w końcu narzekać - a nawet <br>doszli do przekonania, że sobie na tych imieninach trochę potańczą, <br>ojciec Iki powiedział właśnie, że "dzieciom też się coś należy". <br>Potem ojciec Groszka spytał "ale co?", zaś w pokoju, w którym <br>Ika z Groszkiem o coś się spierali, nastała nagła cisza.<br><br>Mama Groszka, która właśnie wygrywała, nie lubiła rozmów przy <br>kartach.<br><br>- Gra się - spytała - czy się rozmawia?<br><br>Przez chwilę wszyscy siedzieli w milczeniu. Mama Groszka mimo dobrych <br>zapowiedzi przegrała grę. I wtedy powiedziała:<br><br>- A co miałeś na myśli?<br><br>Ojciec Iki uśmiechnął się.<br><br>- Wycieczkę.<br><br>- Jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego