Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
może wpadł za jakieś mniej groźne przestępstwa i odsiaduje karę więzienia. Odsiedzi karę, znów zamorduje, potem znów coś ukradnie lub komuś wymierzy cios pięścią w twarz. Trafi do więzienia ponownie. Już więcej nie pojawi się na terytorium pierwotnym, gdzie popełnił swe pierwsze gwałty lub morderstwa.

Pierwsza i jedyna próba samoobrony

Gwałciciel ze Scarborough rozczarował jednak teoretyków przestępczości, a tym samym grupę detektywów, utworzoną w torontowskiej Metro Police dla jego schwytania, w której skład wiosną 1988 roku wchodziło już dwunastu ludzi. Znajdował się na wolności. Wierzył w swą nieuchwytność. Trochę odpoczął. Zaatakował w cztery miesiące po ostatnim gwałcie.
Gwałt numer pięć odbył
może wpadł za jakieś mniej groźne przestępstwa i odsiaduje karę więzienia. Odsiedzi karę, znów zamorduje, potem znów coś ukradnie lub komuś wymierzy cios pięścią w twarz. Trafi do więzienia ponownie. Już więcej nie pojawi się na terytorium pierwotnym, gdzie popełnił swe pierwsze gwałty lub morderstwa.<br><br>&lt;tit&gt;Pierwsza i jedyna próba samoobrony&lt;/&gt;<br><br>Gwałciciel ze Scarborough rozczarował jednak teoretyków przestępczości, a tym samym grupę detektywów, utworzoną w torontowskiej Metro Police dla jego schwytania, w której skład wiosną 1988 roku wchodziło już dwunastu ludzi. Znajdował się na wolności. Wierzył w swą nieuchwytność. Trochę odpoczął. Zaatakował w cztery miesiące po ostatnim gwałcie.<br>Gwałt numer pięć odbył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego