Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
kładki ze spróchniałych desek, leżała na wpół zatopiona łódka. Woda przepływała z szelestem przez dziury w burtach. Usiadłem okrakiem na dziobie i patrzyłem na rzekę. Stado białych gęsi i kaczek pływało trochę dalej. Prócz ich głosów i szmeru wody przeciekającej przez burty nie słyszałem nic.
Może po kwadransie przyszła pani Helenka z drewnianym cebrzykiem, w którym przyniosła bieliznę do płukania.
- No co, nie pięknie u nas? - spytała. - Przyjedź na wakacje. Chrystek naprawi łódź, będziecie łowić ryby. Namów tatusia i mamusię. Namówisz?
Powiedziałem, że będę namawiał, a ona uklękła na kładce przytrzymując się burty i zaczęła płukać koszule i kalesony wuja Florentego
kładki ze spróchniałych desek, leżała na wpół zatopiona łódka. Woda przepływała z szelestem przez dziury w burtach. Usiadłem okrakiem na dziobie i patrzyłem na rzekę. Stado białych gęsi i kaczek pływało trochę dalej. Prócz ich głosów i szmeru wody przeciekającej przez burty nie słyszałem nic.<br>Może po kwadransie przyszła pani Helenka z drewnianym cebrzykiem, w którym przyniosła bieliznę do płukania.<br>- No co, nie pięknie u nas? - spytała. - Przyjedź na wakacje. Chrystek naprawi łódź, będziecie łowić ryby. Namów tatusia i mamusię. Namówisz?<br>Powiedziałem, że będę namawiał, a ona uklękła na kładce przytrzymując się burty i zaczęła płukać koszule i kalesony wuja Florentego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego