spełnia prośbę, "Nie ufajcie Jarząbkowi" i nikt nawet nie miał zamiaru, ale za to obdarzono zaufaniem samych raperów, którzy nie musieli dodatkowo "więzi ze słuchaczem umacniać", a Webber zamiast "mikrofonem przypierdolić o wzmacniacz" zrobił wrażenie najpierw rzucając w szalejący tłum swoją bluzę, a następnie swoje ciało. Aplauz, potem wzmianka o Helmucie i wiele innych kawałków - do tej pory występ wieczoru, ale ciągle czekałem na come back Joki. <br>Nastała cisza, a wraz z nią ciemność. Staliśmy tak wszyscy kilkanaście minut aż na scenie pojawił się Feel-x. Kombinował, kable wpinał, wyciągał, w końcu złapał za mikrofon mówiąc, że nie zaczną dopóki wszystko