tragicznie, wystarczyło, aby inżynier pochylił głowę i zaszarżował, na nic by się nie zdało moje obeznanie z boksem, karate i klasykami, skonałbym na rogach niechybnie. Spozierając na siedzącego inżyniera uświadomiłem sobie, że jeżeli nie zdecyduję się na szybkie przywołanie rękodzielnika, będę miał poważne kłopoty, rogi rosnąc coraz bardziej uczynią z Henia (w myślach nazywałem go już Heniem) więźnia pokoju świętej pamięci matki mojej, będę musiał spełniać przy nim najbardziej intymne posługi, nie wykluczałem też możliwości całkowitej dewastacji pokoju, gdyż mogły to być rogi z gatunku prężnych, mające możliwości rozkruszania powały; "idę dzwonić po rękodzielnika" - oznajmiłem wychodząc z pokoju. Znalezienie rękodzielnika w