ale, kucze, jak?<br><br>KILER<br>Z daleka. Karabinek snajperski z lunetą na podczerwień. Położyłem się na dachu...<br><br>KUDŁATY<br>Ale tam był, kucze, wybuch!<br><br>KILER<br><br>(niepewnie)<br>Wybuch? Mówiłeś w Mannheim?<br><br>KUDŁATY<br>W Monachium, kucze!<br><br>KILER<br>Aaa! W Monachium! To był czeski plastik!<br><br>Więźniowie przy stole przysłuchują się opowiadaniu Kilera z otwartymi ustami. Iks nie wytrzymuje.<br><br>IKS<br>A jak go tam podłożyłeś? Przecież jego samochód był pilnowany?<br><br>KILER<br>Co? No... Miałem taki samochód-zabawkę kierowaną radiem. Nafaszerowałem samochodzik plastikiem, podjechałem nim pod auto Turka i... bum!<br><br>KUDŁATY<br>Widziałeś, frajerze? Ty byś, kucze, Iks, sto lat myślał i nie wymyślił. Taki kucze, gupi jesteś od