Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
roku.

11
Bure chmurzyska wlokły się nad stepem. Prószył pierwszy śnieg. Stach z Samowałowem wracali od pociągu pożegnawszy robotników, którzy odjechali do Nowego Depo. Stiopa-nożownik, Sierioża-bałałajkarz i inni długo machali rękami z otwartego wagonu. Samowałow zdecydował się zostać i zimować w namiocie. Stach wiedział, że to z powodu Jaśki, w której Samowałow zwyczajnie się zakochał. Chociaż Jaśka nie robiła mu żadnych nadziei, Samowałow postanowił być w pobliżu niej i nie zważał na mróz czy zawieruchę. Stach lubił Ukraińca, który niejednego w życiu doświadczył. Kiedy zaprosił go do ziemianki, Samowałow wyraźnie się ucieszył.
- O, wujaszek Grisza przyszedł! - zawołał Jurek.
- A
roku. <br><br>11<br>Bure chmurzyska wlokły się nad stepem. Prószył pierwszy śnieg. Stach z Samowałowem wracali od pociągu pożegnawszy robotników, którzy odjechali do Nowego Depo. Stiopa-nożownik, Sierioża-bałałajkarz i inni długo machali rękami z otwartego wagonu. Samowałow zdecydował się zostać i zimować w namiocie. Stach wiedział, że to z powodu Jaśki, w której Samowałow zwyczajnie się zakochał. Chociaż Jaśka nie robiła mu żadnych nadziei, Samowałow postanowił być w pobliżu niej i nie zważał na mróz czy zawieruchę. Stach lubił Ukraińca, który niejednego w życiu doświadczył. Kiedy zaprosił go do ziemianki, Samowałow wyraźnie się ucieszył.<br>- O, wujaszek Grisza przyszedł! - zawołał Jurek.<br>- A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego