Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
a ja przecież nic nie wiem. Pojęcia nie mam, jakie ceny, domyślam się tylko, co to "laska". Mówię mu: "Pięćdziesiąt", a on mi na to: - Za drogo, spływaj". Masz go, cholera, dziany facet, fura musiała majątek kosztować, a taka sknera. Tak to już jest, jak kto bogaty, to się sknerzy. Jakby się nie sknerzył, to byłby biedny jak ja.
Przeraziłam się, bo przecież nie mogę wysiąść. Tylko że ja, facet, zebrać i skamleć nie umiem, no to mówię: - Nie będzie warto, to nie zapłacisz". Wszystko jedno mi było, byle stamtąd odjechać. Zgłupiał trochę, jeszcze w życiu takiego tekstu nie słyszał od
a ja przecież nic nie wiem. Pojęcia nie mam, jakie ceny, domyślam się tylko, co to "laska". Mówię mu: "Pięćdziesiąt", a on mi na to: - Za drogo, spływaj". Masz go, cholera, dziany facet, fura musiała majątek kosztować, a taka sknera. Tak to już jest, jak kto bogaty, to się sknerzy. Jakby się nie sknerzył, to byłby biedny jak ja.<br>Przeraziłam się, bo przecież nie mogę wysiąść. Tylko że ja, facet, zebrać i skamleć nie umiem, no to mówię: - Nie będzie warto, to nie zapłacisz". Wszystko jedno mi było, byle stamtąd odjechać. Zgłupiał trochę, jeszcze w życiu takiego tekstu nie słyszał od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego