Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
smakuje. - Nieprawda - zaprzeczył Henek - on potem na Boulestina przeszedł.
- To wtedy, jak szampana brakło. - A ty, Adam, czemu nie pijesz?
- Boję się, żeby mi się nie odnowiło.
- Ale idźże, głuptaku! Już od miesiąca mogłeś pić. Ja się przed tygodniem urżnąłem i nic. Pij!
- A co ze szprycką zrobiłeś? - zapytał Romek. - Jest, jest! Tam w szafie! Dać ci ją może?
- O nie, schowaj ją sobie, dasz ją synom w posagu... he he... Zaczęto hałasować, trącać się literatkami i wykrzykiwać z przeciwległych okien wyjrzeli: Julek, Władek i obaj pikusie z bufetu.
- Spać tam, smarkacze! - krzyknął Fryc grożąc im pięścią. Na dole kłapnęły kuchenne drzwi
smakuje. - Nieprawda - zaprzeczył Henek - on potem na Boulestina przeszedł.<br>- To wtedy, jak szampana brakło. - A ty, Adam, czemu nie pijesz?<br>- Boję się, żeby mi się nie odnowiło.<br>- Ale idźże, głuptaku! Już od miesiąca mogłeś pić. Ja się przed tygodniem urżnąłem i nic. Pij!<br>- A co ze szprycką zrobiłeś? - zapytał Romek. - Jest, jest! Tam w szafie! Dać ci ją może?<br>- O nie, schowaj ją sobie, dasz ją synom w posagu... he he... Zaczęto hałasować, trącać się literatkami i wykrzykiwać z przeciwległych okien wyjrzeli: Julek, Władek i obaj pikusie z bufetu.<br>- Spać tam, smarkacze! - krzyknął Fryc grożąc im pięścią. Na dole kłapnęły kuchenne drzwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego