pamiętam, ostatnio paliłem trawę gdy Tomek emigrował do Anglii, pięć lat temu. To było wtedy, gdy upalili się we trzech: Kaczor, Dżaba i Tomek, u Dżaby w domu, w dodatku jeszcze się solidnie napili wódki, niezły zestaw, Tomek schodził po schodach na czworaka i to chyba jeszcze w dodatku tyłem, Kaczor odleciał zupełnie, chociaż chyba też jakoś dotarł do domu, Dżaba został sam, to wtedy mało co nie umarł, jakieś straszne rzeczy się z nim działy, jak mi to opowiadali to aż sam się przestraszyłem, do tego zdaje się kolosalne wręcz stany lękowe, nie dziwota, jak się miesza trawę z wódką