na stryczek i poszedł na Pragę.<br><page nr=195> <br>Z krótkiego pobytu kiedyś u albertynów pamiętał, że w sobotę jest tam najspokojniej, można zająć lepsze miejsce. Pamiętał też młodego brata Marcelina, chciał go odszukać i poprosić, żeby ulokował na jakiś tydzień w drugiej sali za przepierzeniem, gdzie są tylko cztery łóżka.<br>Na moście Kierbedzia spotkał niespodzianie Bucka. Przywitał się niewyraźnie, bezosobowo - ani ty, ani pan - bo u Czerwiaczka nie byli z sobą zżyci, a od tego czasu minęło prawie cztery lata.<br><gap reason="sampling"><br>Madzia przeszła do ataku: - No, to co, że tyciuśki, za to bez nienawiści i - Szczęsny tym razem odpowiadał niechętnie, znów mając przed oczyma