Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.09 (7)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
od poniedziałku do niedzieli bawi się z alkoholem. A to nieprawda. Teraz będę się pilnował - podkreśla Soboń.
MICHAŁ ZICHLARZ

Trzeba dużej kasy, a nie jałmużny
Miały być grube miliony od firmy ITI, a skończyło się na 420 tysiącach złotych od mało znanej firmy. Oj, słabiutko jest ze skutecznością dyrektora sportowego Legii, Jerzego Engela.
420 tys. na zadłużony po uszy klub to śmieszna suma. Zostanie przejedzona jeszcze przed rozpoczęciem ligowej wiosny. A długi jak były, tak będą, bo, żeby je spłacić, trzeba poważnego inwestora i poważnych pieniędzy, a nie jałmużny.
Za kiepski żart należy uznać także współpracę z Lot Charters. W nagrodę
od poniedziałku do niedzieli bawi się z alkoholem. A to nieprawda. Teraz będę się pilnował&lt;/&gt; - podkreśla Soboń.<br>&lt;au&gt;MICHAŁ ZICHLARZ&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="sport"&gt;&lt;tit&gt;Trzeba dużej kasy, a nie jałmużny&lt;/&gt;<br>Miały być grube miliony od firmy ITI, a skończyło się na 420 tysiącach złotych od mało znanej firmy. Oj, słabiutko jest ze skutecznością dyrektora sportowego Legii, Jerzego Engela.<br>420 tys. na zadłużony po uszy klub to śmieszna suma. Zostanie przejedzona jeszcze przed rozpoczęciem ligowej wiosny. A długi jak były, tak będą, bo, żeby je spłacić, trzeba poważnego inwestora i poważnych pieniędzy, a nie jałmużny.<br>Za kiepski żart należy uznać także współpracę z Lot Charters. W nagrodę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego