Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pan strachu. Miałam nie lada frajdę, gdy przed lufą zapalniczki drżał pan jak osika. Zemściłam się na panu za tę chwilę na łąkach. Upokorzył mnie pan, ale teraz odpłaciłam panu z nawiązką.
Podszedłem bliżej i zerknąłem na zapalniczkę.
- To podarunek od Fryderyka - wyjaśniła. - Sterroryzowałam pana Samochodzika, detektywa-amatora, poszukiwacza przygód. Mam błogą nadzieję, że od dziś odechce się panu szukać mocnych wrażeń.
- A pani? Czy będzie pani nadal szukała przygód? - Dlaczego pan myśli, że i ja poszukuję przygód? Wzruszyłem ramionami. Na końcu języka miałem słowa: "Pani pistolet -zapalniczka nie jest tym samym pistoletem, który wypadł z kieszeni na łąkach. Tylko ciemność
pan strachu. Miałam nie lada frajdę, gdy przed lufą zapalniczki drżał pan jak osika. Zemściłam się na panu za tę chwilę na łąkach. Upokorzył mnie pan, ale teraz odpłaciłam panu z nawiązką.<br>Podszedłem bliżej i zerknąłem na zapalniczkę.<br>- To podarunek od Fryderyka - wyjaśniła. - Sterroryzowałam pana Samochodzika, detektywa-amatora, poszukiwacza przygód. Mam błogą nadzieję, że od dziś odechce się panu szukać mocnych wrażeń.<br>- A pani? Czy będzie pani nadal szukała przygód? - Dlaczego pan myśli, że i ja poszukuję przygód? Wzruszyłem ramionami. Na końcu języka miałem słowa: "Pani pistolet -zapalniczka nie jest tym samym pistoletem, który wypadł z kieszeni na łąkach. Tylko ciemność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego