Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
dziecka czuła, że ma tylko małą jego i w gruncie rzeczy nieważną cząstkę - kilka słów, kilka banalnych gestów, gdy mijali się w pokoju na dole, gdzie nie można się było nie spotkać, bo tam i wszystkie wejścia i wyjścia ich domu, wszystkie drzwi i wszelkich dróg skrzyżowanie. Ona z nianią Marianną szła na spacer, on do siebie na górę wracał - skąd wracał?
- Tatusiu, po Rynku chodził wczoraj lajkonik, myślisz, że dziś też będzie?
- A wiesz, skąd wziął się ten zwyczaj z lajkonikiem?
- Oczywiście, tatusiu - z czasów gdy Tatarzy oblegali Kraków.
Uśmiecha się wtedy do niej, ale przecież nie tak, jakby chciała
dziecka czuła, że ma tylko małą jego i w gruncie rzeczy nieważną cząstkę - kilka słów, kilka banalnych gestów, gdy mijali się w pokoju na dole, gdzie nie można się było nie spotkać, bo tam i wszystkie wejścia i wyjścia ich domu, wszystkie drzwi i wszelkich dróg skrzyżowanie. Ona z nianią Marianną szła na spacer, on do siebie na górę wracał - skąd wracał?<br>- Tatusiu, po Rynku chodził wczoraj lajkonik, myślisz, że dziś też będzie?<br>- A wiesz, skąd wziął się ten zwyczaj z lajkonikiem?<br>- Oczywiście, tatusiu - z czasów gdy Tatarzy oblegali Kraków.<br>Uśmiecha się wtedy do niej, ale przecież nie tak, jakby chciała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego