do mnie!". I jeszcze było mi głupio, bo nic nie wsadziłam do butów rodziców. Ale jestem podłą, nowoczesną kobietą, bez serca, bez sumienia. I nie poddam się! Żadnej choinki, żadnych prezentów, żadnych kolęd. W tym roku nie przyjmuję gwiazdki do wiadomości.<br><br><tit> 15 grudnia</><br><br>Zaczepił mnie dziś na ulicy Mikołaj. Święty Mikołaj. Miał tak ze 190 cm wzrostu i wściekle błękitne oczy. Tak, tak, miał brodę z waty, czerwoną pelerynę i czapę z białym futrem. Ale te oczy! Dostałam od niego cukierka i śmieszna rzecz, ale poczułam się, jakbym znowu miała pięć lat i siedziała zamknięta w kuchni, czekając, aż Święty opróżni