Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
nam kupony!
- Nie mam! - zawołał Lesio, bezgranicznie uszczęśliwiony. - Nie mam ich przy sobie! Na nic by teraz były! Wszystko mi się zniszczyło!
Od chwili opuszczenia poczty zdążył załatwić mnóstwo spraw. Potwierdził stan konta w banku, zawiózł do domu wszystkie, dotyczące tej sprawy dokumenty i wraz z kuponami starannie je ukrył. Na wszelki wypadek wolał nie nosić ich ze sobą.
Teraz jego radosne oświadczenie wprawiło zespół w niejaką konsternację. Z jednej strony uciecha, płynąca z mało na ogół radosnego faktu zniszczenia wszystkiego, wydawała się co najmniej dziwna, z drugiej znów myśl, że z tego pogromu kupony jednak ocalały, była ze wszech miar pocieszająca. Nie
nam kupony!<br>- Nie mam! - zawołał Lesio, bezgranicznie uszczęśliwiony. - Nie mam ich przy sobie! Na nic by teraz były! Wszystko mi się zniszczyło!<br>Od chwili opuszczenia poczty zdążył załatwić mnóstwo spraw. Potwierdził stan konta w banku, zawiózł do domu wszystkie, dotyczące tej sprawy dokumenty i wraz z kuponami starannie je ukrył. Na wszelki wypadek wolał nie nosić ich ze sobą.<br>Teraz jego radosne oświadczenie wprawiło zespół w niejaką konsternację. Z jednej strony uciecha, płynąca z mało na ogół radosnego faktu zniszczenia wszystkiego, wydawała się co najmniej dziwna, z drugiej znów myśl, że z tego pogromu kupony jednak ocalały, była ze wszech miar pocieszająca. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego